Od początku spotkania zarysowała się wyraźna przewaga GKS-u Katowice. Byliśmy częściej przy piłce i stwarzaliśmy większe zagrożenie. Poza walką z rywalem, odbywała się również walka z żywiołem, bowiem silny wiatr skutecznie przeszkadzał w kreowaniu akcji. W 22. minucie Mateusz Marzec po akcji prawą stroną uderzył w słupek. Chwilę wcześniej głową próbował zaskoczyć rywala Arkadiusz Jędrych. W końcu w 37. minucie Alek Komor wykorzystał zamieszanie po rzucie rożnym i wyprowadził GieKSę na prowadzenie. 

Jednobramkowe prowadzenie GKS-u utrzymało się do końca pierwszej części. Na drugą połowę wyszła nowa jedenastka. W 48. minucie doszło do drobnego nieporozumienia w obronie GieKSy. Rywal wykorzystał to na swoją korzyść i doprowadził do remisu. W 55. minucie było już 2:1 dla krakowian. Piłka zagrywana z rzutu rożnego przez silny wiatr zmieniła tor lotu, czym zaskoczyła naszego bramkarza i wpadła bezpośrednio do bramki. W 68. minucie bliski wyrównania był Märten Kuusk po akcji prawą stroną. Trzy minuty później zaatakował rywal i zdołał podwyższyć prowadzenie. Mimo starań GieKSy, wynik nie uległ zmianie.