Łódź
1/2 finału, Orlen Puchar Polski Kobiet

TME SMS Łódź

0-1

GKS Katowice

  • Nieciąg (77)

TME SMS Łódź: Sowalska - Kolis (86. Kowalska), Stasiak, Dąbrowska, Domin, Majda (81. Gąsieniec), Filipczak (77. Rohn), Krezyman, Sokołowska, Balcerzak, Zieniewicz.

GKS Katowice: Seweryn - Olszewska, Hajduk, Misztal, Turkiewicz, Nieciąg, Grzybowska (86. Kulig), Bednarz, Włodarczyk, Jaszek, Słowińska (82. Brzęczek).

Piłkarki GieKSy stawały przed szansą na historyczny awans do finału Pucharu Polski, a rywalem w rozgrywce półfinałowej był zespół TME SMS-u Łódź, który podejmował Mistrzynie Polski na stadionie przy ul. Milionowej. Do jedenastki meczowej GieKSy wróciła napastniczka Dżesika Jaszek, ponadto Gabrielę Grzybowską czekało pierwsze starcie przeciwko swojej byłej, wieloletnej drużynie.

Pierwsze minuty upływały pod znakiem ostrożnej gry obu drużyn, które za wszelką cenę unikały błędów grożących powstanie groźniej i szybkiej kontry rywala. Z czasem do głosu zaczęły dochodzić łodzianki, które najpierw miały serię rzutów rożnych z lewej strony, a potem dwukrotnie naszej bramce zdołała zagrozić Paulina Filipczak. Na niebezpieczne okazje SMS-u po stałych fragmentach gry odpowiedziała strzałem z dalszej odległości Klaudia Słowińska, która potem uderzała dużo celniej głową po rzucie rożnym dla GKS-u. Obie drużyny miały swoje okazje po rzutach wolnych i rożnych, kiedy w polu karnym panował chaos i można było liczyć na zaskakujący strzał w gąszczu nóg, natomiast brakowało celnych prób strzałów na bramki. GKS miał swój dobry moment gry pod koniec pierwszej połowy, kiedy dynamiczna Słowińska przyspieszała akcje GieKSy i tym samym przez chwile oblegaliśmy pole karne przeciwniczek, z tym że nie przełożyło się to na bramkę mimo sporej aktywności zespołu trener Koch. Tym samym po pierwszych 45 minutach nadal mieliśmy bezbramkowy remis.

Po zmianie stron obra gry nie zmienił się, żadna z drużyn nie chciała się otworzyć na odważniejsze wypady na połowę przeciwnika, natomiast częściej do głosu dochodziły miejscowe po uderzeniach Majdy i Krezyman z pola karnego. GKS dzięki dobrej pracy w środku pola odzyskiwał kontrolę nad przebiegiem widowiska i miał coraz częściej szanse na odważnie uderzenie na bramkę Sowalskiej, jak to z 60. minuty po dograniu Nieciąg do pędzącej w pole karne Karoliny Bednarz. Dziewięć minut później Kinga Seweryn uratowała wynik kapitalną interwencją po odchodzącym od bramki strzale Wiktorii Zieniewicz z 25 metrów od bramki. W końcu nasze starania zostały wynagrodzone w 77. minucie po rzucie wolnym wykonywanym przez Joannę Olszewską, po którym kapitalny strzał głową dający nam prowadzenie oddała Aleksandra Nieciąg! Ta bramka wyraźnie ożywiła obie ekipy i sprawiły, że gwizdek sędzi odzywał się coraz częściej. Pod koniec meczu z powodu urazu boisko opuścić musiała Grzybowska, ale GieKSa walczyła o utrzymanie dobrego wyniku i mimo wielkiego naporu łodzianek w doliczonym czasie gry wykonał swoje zadanie, a to oznaczało awans do wielkiego finału Orlen Pucharu Polski w Lublinie!

5 maja o godzinie 17:00 piłkarki GieKSy podejmą na Stadionie Miejskim przy Bukowej KS Uniwersytet Jagielloński.

Partner strategiczny
Partner Kluczowy
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner techniczny
Partnerzy
Fortuna 1 Liga