O przedwcześnie zakończonym sezonie, grze dla GKS-u Katowice i młodzieżowej reprezentacji Polski opowiedziała nam lewa obrończyni Zofia Buszewska.

PZPN zdecydował się ostatnio na zakończenie sezonu Ekstraligi. Jak się zapatrujesz na tą decyzję?

Ekstraklasa, 1. i 2. liga mężczyzn dostały zielone światło na dokończenie rozgrywek. Uważam, że Ekstraliga, najwyższa na szczeblu polskiej, kobiecej piłki, również powinna dostać szansę na rozegranie sezonu.

W Twoim przekonaniu był to udany sezon dla GKS-u?

W sytuacji niedokończonego sezonu trudno powiedzieć, czy był on udany. Sytuacja w tabeli po każdym następnym meczu mogłaby zmienić się diametralnie, ponieważ różnica punktowa między drużynami pierwszej „6”, oprócz pierwszego miejsca, była niewielka.

Czego najbardziej brakowało Ci podczas wymuszonej przerwy w rozgrywkach?

Wiadomo, treningów z zespołem. W naszej dyscyplinie trening drużynowy praktycznie w każdym aspekcie różni się od pracy indywidualnej. Cieszy oczywiście profesjonalne podejście całej drużyny w kontekście treningów rozpisanych przez sztab trenerski.

Jak oceniasz swoje dotychczasowe dwa lata spędzone w GieKSie?

Te dwa lata wniosły wiele nauki i doświadczeń w moje życie. Przychodząc do GKS-u byłam na etapie wejścia w seniorską piłkę. Mimo młodego wieku, trener dał mi możliwość regularnej gry w Ekstralidze. Uważam, że transfer i czas spędzony w Katowicach to nieustanny rozwój.

Pamiętasz swój debiut w Ekstralidze w barwach GKS-u?

Oczywiście, że pamiętam. Grałyśmy wtedy mecz z Mitechem Żywiec, na boisku Podlesianki. Wygrałyśmy 2:0. Rozegrałam całe spotkanie i miałam asystę przy pierwszej bramce Kingi Kozak, która razem ze mną przeszła do GKS-u Katowice.

Przed przyjściem do Katowice występowałaś głównie na prawej obronie. Teraz można było oglądać Cię na lewej stronie defensywy. Z jakiego powodu nastąpiła zmiana pozycji?

Zgadza się, wcześniej ustawiano mnie najczęściej na prawej obronie. W okresie przygotowawczym trener, mając kilka zawodniczek na pozycję numer 2, postanowił spróbować moich sił na lewej flance. Na początku nie byłam przychylnie nastawiona do tego faktu, aczkolwiek teraz widzę, że wpłynęło to pozytywnie na mój rozwój piłkarski, a także dało trenerowi w klubie oraz trenerce w reprezentacji alternatywę do ustawienia mnie na lewej, bądź prawej stronie.

Na co zwraca uwagę sztab trenerski kadry? Czy są to inne aspekty niż w GieKSie?

Na zgrupowaniach reprezentacji Polski nie ma czasu na pracę nad aspektami motorycznymi. Zazwyczaj zgrupowanie trwa tydzień lub dwa tygodnie. Rozgrywamy w tym czasie mecze, bądź też bierzemy udział w istotnych turniejach. To, w jakiej formie przyjeżdżamy na zgrupowanie i jak jesteśmy przygotowane, zależy od treningów klubowych. Uważam, że w tej kwestii treningi w GieKSie są na wysokim poziomie.

Jakie masz plany i marzenia związane z piłką?

Mam wiele celów związanych z piłką, zarówno indywidualnych i drużynowych, które chciałabym zostawić dla siebie. Mam nadzieję, że zdrowie pozwoli mi ma ich realizację.