W upalne sobotnie południe, piłkarki GKS-u Katowice zainaugurowały sezon 2023/24 Ekstraligi domowym meczem z Czarnymi Antrans Sosnowiec. Na stadionie przy Bukowej pojawiło się duża grupa kibiców gotowa wspierać podopieczne trener Karoliny Koch.
 

W 12. minucie dobra wrzutka w nasze pole karne zakończyła się uderzeniem, które zatrzymało się na słupku bramki strzeżonej przez Kingę Seweryn. Chwilę później w pole karne Czarnych wpadła Dżesika Jaszek, ale jej rajd zakończył się uderzeniem w pilnującą słupka Oliwię Szperkowską. Pierwsza bramka padła w 20. minucie, gdy Karolina Bednarz przytomnie zachowała się przed polem karnym i przelobowała bramkarką Czarnych, która wcześniej wyszła do górnej piłki.

W 34. minucie Anna Rędzia bardzo groźnie uderzała głową po rzucie rożnym dla sosnowiczanek. Jej uderzenie nie było czyste, dlatego przelecialo obok słupka bramki Kingi Seweryn, lecz był to niewątpliwie sygnał ostrzegawczy dla katowiczanek. W 38. minucie było już 1:1, gdy Anna Rędzia uderzyła potężnie i celnie sprzed pola karnego. Chwilę później odpowiedzieć mogła Julia Włodarczyk, ale jej samotny rajd zakończył się strzałem prosto w Szperkowską. GKS czekał na swój moment i w 41. minucie doskonałe podanie w pole karne Kamili Tkaczyk wykorzystała Dżesika Jaszek, która w akcji sam na sam przywróciła swój zespół na prowadzenie. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, więc na drugą część wracaliśmy z prowadzeniem 2:1. 

Zaraz po powrocie do gry doskonałą szansę na doprowadzenie do remisu miała Nikol Kaletka, ale nie wykorzystała podania na 11 metr strzelając nad poprzeczką bramki GKS-u. W 54. minucie Bednarz ruszyła z akcją po podaniu Brzęczek, ale przy wykończeniu zdecydowała się na podanie do Jaszek i tutaj odrobinę zabrakło precyzji. W 60. minucie znakomicie na prawym skrzydle uruchomiła Julię Włodarczyk Anita Turkiewicz. Włodarczyk wpadła w pole karnem zagrała przed bramkę i tam była już Jaszek, która strzeliła swojego drugiego gola. W 78. minucie Jaszek mogła na swoje konto zapisać hat-tricka, ale po udanym strzale głową zerknęła na panią sędzię liniową, która podniosła chorągiewkę. W 80. minucie próbowała po raz kolejny, ale samotny rajd zakończył się strzałem w poprzeczkę. Wynik zamknęła Nikola Brzęczek, która wykorzystała akcję sam na sam.