Po ostatnim meczu piłkarek GKS-u Katowice trener Witold Zając podkreślał, że kluczowa dla jego zespołu jest poprawa skuteczności.
Co zadecydowało o końcowym rezultacie meczu ze Sportis KKP Bydgoszcz (1:1)?
Myślę, że sytuacje, które mieliśmy. Były dwie, może trzy okazje, które powinny zostać zamienione na bramki. Przy wyniku 2:0 grałoby się dużo łatwiej. Do 90 minuty był wynik 1:0, potem rzut rożny dla rywalek, czyli nasza pięta achillesowa. Niestety moja drużyna nie dysponuje najlepszymi warunkami fizycznymi. Padła bramka i skończyło się 1:1.
Uważa trener, że ustawienie przy rzutach rożnych jest naszym głównym problemem?
Nie, nie uważam tak. Myślę, że na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Musimy po prostu zminimalizować ilość stałych fragmentów na naszą niekorzyść i oczywiście wykorzystywać wykreowane okazje w trakcie meczu. Jakbyśmy wykorzystali to, co mogliśmy, pewnie trzy punkty zostałyby w Katowicach.
Przed GieKSą mecz z Olimpią Szczecin. Podejdziecie do niego ze szczególną uwagą?
Podejdziemy do meczu z Olimpią Szczecin tak samo zmotywowani, jak do każdego innego. W każdym spotkaniu walczymy o trzy punkty. W spotkaniu z KKP również naszym zadaniem było zdobycie kompletu punktów. Uważam, że jeśli każda zawodniczka przez 90 minut meczu będzie w pełni realizowała założenia i będzie podejmowała dobre decyzje to reszta się ułoży sama. Uważam, że w meczu z Bydgoszczą nie zdobyliśmy jednego punktu, tylko straciliśmy dwa. Niestety, taka jest piłka.
Przerwa na reprezentację pozytywnie wpłynęła na drużynę?
Myślę, że ta przerwa reprezentacyjna nie wpłynęła na zespół ani negatywnie, ani pozytywnie. Na pewno mogła wpłynąć pozytywnie w kontekście indywidualnym. Mam na myśli Kingę Kozak i Zofię Buszewską, bo dziewczyny dostały sygnał, że są w kręgu zainteresowań sztabu kadry. Powołania bardziej powinny wpłynąć na indywidualne bodźce u zawodniczek, które mam nadzieję staną się motorem napędowym dla naszego zespołu. Chodzi mi o aspekt brania odpowiedzialności za grę, nawet pomimo młodego wieku. Od zawodniczki powoływanej już wcześniej, jak Kasandra Parczewska, wymagam więcej i wiem, że pokaże na co ją stać w następnym meczu.
Jak trener oceni sezon w wykonaniu drużyny?
Nie jestem zadowolony. Niedzielny mecz, czy rywalizacja z Wrocławiem pokazały, że mamy nierówną formę i musimy ją ustabilizować. Potrafimy zagrać naprawdę dobre mecze, a przeplatamy je ze słabszymi spotkaniami i tracimy punkty. Nawet w trakcie 90 minut jesteśmy w stanie zagrać bardzo dobrze, po czym oddajemy przeciwnikowi inicjatywę. W ostatnim meczu można było odnieść wrażenie, że KKP Bydgoszcz miał przewagę, ale kompletnie nic z tego nie wynikało. To my wyprowadzaliśmy groźne sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Reasumując, nie jestem do końca zadowolony z tych meczów i uważam, że powinniśmy mieć zdecydowanie więcej punktów. Zostały nam cztery kolejki rundy jesiennej i musimy zdobyć jak najwięcej oczek.
Obserwuj @GKSKatowice