Piłkarki GKS-u Katowice przygotowują się do trudnego zadania w rundzie wiosennej.
Kontuzje mocno utrudniły Wam zadanie?
Jest nas mniej o trzy piłkarki. Poza treningami i grą są Joanna Olszewska, Nicola Brzęczek i Klaudia Miłek. Niestety w trakcie przerwy nie udało nam się wzmocnić drużyny. W piłce kobiecej okienko zimowe nie jest tak bogate w transfery, jak w piłce męskiej. Poza wspomnianą trójką moje zawodniczki nie mają większych urazów, są drobne kontuzje, ale one nie wykluczają na dłuższy okres. Dziewczyny po kilku dniach odpoczynku wracają do pełnego treningu.
Jak przebiegają przygotowania do rundy?
Powoli zmierzamy do końca okresu przygotowawczego. Wszystko przebiega tak, jak sobie to zaplanowaliśmy. Szkoda mi odwołanego sparingu z Górnikiem Łęczna. Chcieliśmy przed powrotem do walki zmierzyć się z mocnym sparingpartnerem. Wypadła jednak sytuacja losowa i nikt nie zawinił, my nie mamy do nikogo pretensji.
16 lutego GKS Katowice - UKS SMS Łódź, zapraszamy!
Przed wami pucharowy dwumecz. Potraktujecie go także sparingowo?
Liga jest dla nas bardzo ważna, ale Pucharu Polski na pewno nie będziemy traktować sparingowo. Doszliśmy do 1/4 finału tych rozgrywek, więc mamy zamiar powalczyć. Naszym celem jest zwycięstwo w obu meczach z łodziankami. Musimy wziąć pod uwagę to, że do podziału jest wysoka nagroda finansowa za poszczególne etapy. Na pierwszy mecz będziemy w pełni gotowi i zregenerowani. Walczymy jeszcze z typowymi o tej porze roku chorobami w drużynie, ale mam nadzieję, że sobie z tym poradzimy.
Ta drużyna cały czas dojrzewa. Co trener chciałby zobaczyć na wiosnę?
Mamy piłkarki o dobrych umiejętnościach indywidualnych. Musimy w to przede wszystkim uwierzyć, a potem przełożyć na warunki meczowe. Jeszcze troszkę brakuje nam wiary w siebie i stabilizacji formy. Obserwuję jednak duży progres w stosunku do naszego pierwszego sezonu. Poniżej pewnego poziomu już nie schodzimy. Jeśli uda nam się wykorzystać maksimum naszego potencjału, to na pewno wyniki będą lepsze.
Obserwuj @GKSKatowice