Podczas Euro 2016 nie mogliśmy przy Bukowej pominąć wątków reprezentacyjnych w rozmowie z Oliverem Praznovskym. Przeczytajcie, co nasz słowacki obrońca GKS-u miał do powiedzenia o Słowacji i Polsce na tym turnieju w naszym cyklu „Trójkolorowi Stranieri”.
Reprezentacja Słowacji podobnie jak polska drużyna udanie zaprezentowała się w fazie grupowej turnieju we Francji. Nasi południowi sąsiedzi co prawda przegrali z Walią, ale potem pokazali charakter - wygrali z Rosją oraz zremisowali z Anglią, co pozwoliło im wyjść z grupy. – Najlepiej zaprezentowaliśmy się z Rosją, z którą wygraliśmy 2:1. Zagraliśmy bardzo fajnie do przodu i nasza gra w ofensywie mogła się podobać. Z Anglią natomiast zagraliśmy bardzo dobrze w obronie i nie daliśmy im strzelić bramki przez dziewięćdziesiąt minut – podsumował występ grupowy swojego kraju Praznovsky.
Niestety dla Słowaków, ich drużyna po wyjściu z grupy trafiła w 1/8 finału od razu na Niemców, dla których odpadnięcie w tej fazie rozgrywek byłoby kompromitacją. Sensacji nie było, podopieczni Joachima Loewa pewnie zwyciężyli 3:0. – Niemcy to zawsze Niemcy, jeden z faworytów w wyścigu o mistrzostwo. Dla Słowacji mimo tej porażki wynik osiągnięty na Euro - czyli wyjście z grupy - to dobry rezultat. Podstawowy cel udało się zrealizować, a później mieliśmy najtrudniejszy los. Gdybyśmy spotkali się z inną drużyną, to moglibyśmy pokusić się o lepszy wynik. Niemiecki przeciwnik był zbyt mocny. Myślę, że możemy i tak być zadowoleni z tego co zaprezentowała nasza drużyna – mówi Oliver.
Słowacki stoper kibicuje także Biało-czerwonym. Śledzi wyniki, ogląda mecze, żeby miał także o czym podyskutować w szatni z kolegami z GKS-u Katowice. – Oczywiście trzymam kciuki za polską drużynę. Gdy byłem na urlopie w Turcji, musiałem obejrzeć wasz najważniejszy mecz grupowy z Niemcami. Macie bardzo dobrą drużynę. Wierzę, że przejdziecie Portugalię i zagracie w półfinale – opisuje obrońca GKS-u.
Jako środkowego obrońcę zapytaliśmy także Olivera, jaką radę ma dla naszych stoperów, żeby w czwartek zatrzymać portugalską gwiazdę Realu Madryt, Cristiano Ronaldo. Odpowiedź jest bardzo prosta, tylko…na boisku już trudniejsza do zrealizowania. – Myślę, że jak Polacy dobrze go przypilnują i zastosują podwójne krycie, to nie powinno być z nim problemu w tym meczu – zdradza przepis na sukces Praznovsky.