W GKS-ie Katowice od niedawna funkcjonuje sekcja piłka nożnej kobiet. Żeńska drużyna kroczy w III lidze od zwycięstwa do zwycięstwa. Poznajcie lepiej jej trenera – Szymona Tabackiego.

Jak to się stało, że trafił Pan do GieKSy?

-  Zaczynałem jako trener 1.FC Katowice, czyli klubu, który już upadł. Później pojawiła się oferta objęcia i stworzenia drużyny GieKSy. Ze względu na markę klubu, jego zasługi na arenie ogólnopolskiej jak i międzynarodowej, była to oferta nie do odrzucenia.

Czy grał Pan kiedyś zawodowo w piłkę nożną?

- Nigdy nie grałem profesjonalnie w piłkę. Tak naprawdę trenowałem w dwóch mikołowskich klubach AKS Mikołów I Strażak Mikołów. Brak talentu spowodował, że nie kontynuowałem mojej kariery.

Jak Pan trafił do trenerki?

- Zawsze chciałem pracować w sporcie. Nie wyszło jako zawodnik, więc postanowiłem realizować się w inny sposób. Duży wpływ na moją decyzję miał mój ostatni trener, który namówił mnie do tego, abym poszedł na pierwszy kurs trenerski. Potem wszystko potoczyło się z górki.

Jak to się stało, że zaczął Pan pracować z kobietami?

- Po ukończeniu jednego z kursów trenerskich dostałem ofertę pracy w B-klasowej drużynie męskiej i przepracowałem z nią cały okres przygotowawczy. Po dwóch miesiącach pracy odezwał się do mnie prezes klubu 1.FC Katowice i zaproponował objęcie stanowiska pierwszego trenera zespołu. Sytuacja w klubie była trudna, ale mnie podobało się to wyzwanie. Postanowiłem że spróbuję i tak to trwa do dzisiaj.

Ma Pan trenerskiego idola?

- Od zawsze podziwiałem Jose Mourinho. Moim zdaniem jest to najlepszy trener na świecie. Podoba mi się to jak pracuje z zawodnikami, potrafi wpływać na nich tak, aby ci stawali się najlepsi na świecie. A po za tym pokazuje że wszędzie gdzie pracuje, osiąga dobre wyniki.

Obserwuje Pan mecze piłkarzy GKS-u Katowice?

- Tak, jeżeli tylko obowiązki mi pozwalają, to staram się chodzić na mecze męskiej drużyny. Niestety bardzo często pozostaje mi tylko relacja na żywo. Od niedawna pod szyldem GKS-u grają też siatkarze i jak na razie spisują się wyśmienicie! Mają wejście prawie tak mocne jak moje dziewczyny (śmiech).

Jakie ma Pan marzenia na najbliższy czas?

- Zrobić awans z dziewczynami!