Młody bramkarz z Akademii Piłkarskiej GKS-u Katowice nie boi się rywalizacji ze starszymi i bardziej doświadczonymi kolegami.

Jak zareagowałeś na przenosiny do pierwszej drużyny?

Muszę przyznać szczerze, że od dziecka kibicuje GKS-owi Katowice, więc naturalnie bardzo się ucieszyłem. Nie ukrywam jednak, że się nie spodziewałem i byłem zaskoczony. To najlepsza wiadomość, jaką usłyszałem od dawna. Tym bardziej, że w Akademii mam bardzo dużą konkurencję. 

Postawił na Ciebie trener Bledzewski.

Jestem bardzo wdzięczny trenerowi Andrzejowi Bledzewskiemu za to, że zgodził się mnie przyjąć do zespołu, a trenerowi Jackowi Gorczycy za to, że mnie polecił. Cieszę się tym bardziej, że mam okazję pracy z doświadczonymi bramkarzami. Cenię sobie przede wszystkim rady dotyczące tego, jak się przygotować psychicznie. Pomagają mi też już w zachowaniu na boisku. 

Twoim idolem jest były bramkarz GieKSy - Łukasz Budziłek. Dlaczego właśnie ta postać? 

Jak byłem mały to oglądałem mecze GKS-u, gdy to właśnie on stał w bramce. Zawsze mi imponował i przyznam szczerze, że to właśnie na jego grze wzorowałem swoją. Czasami przychodziłem wcześniej, by podpatrzeć jego rozgrzewkę - jak się przygotowuje, jak się zachowuje na boisku. Nadal jest dla mnie wzorem do naśladowania. Nie miałem niestety okazji z nim porozmawiać, ale mamy wspólne zdjęcie. 

Teraz masz więcej obowiązków, jak Ci się to udaje łączyć ze szkołą? 

Szkoła mi bardzo pomaga i poszła mi na rękę. Przeszedłem już na zajęcia indywidualne i choć nie jest łatwo, to na razie jestem w stanie to wszystko pogodzić.