sobota, 20 kwietnia 2024 13:00, Stadion Miejski, Bukowa 1A
17. Kolejka Orlen Ekstraliga kobiet
GKS Katowice GKS
A. Nieciąg 11’
J. Włodarczyk 14’
K. Bednarz 30’
K. Słowińska 56’
D. Misztal 85’
5
:
1
Pogoń Dekpol Tczew Pogoń
O. Katowicz 50’
Składy
GKS Katowice: Seweryn - Olszewska, Hajduk (65. Lizoń), Misztal, Turkiewicz, Nieciąg (65. Kulig), Grzybowska, Włodarczyk (79. Tkaczyk), Bednarz (65. Konkol), Słowińska (85. Kozarzewska), Brzęczek. Trener: Karolina Koch
Pogoń Dekpol Tczew: Banaszkiewicz - Zielińska, Nowak, Olkiewicz (46. Wierzbińska), Sobal (65. Golec), Korda, Enjo (65. Rembalska), Katowicz, Sobierajska (46. Tobiczyk), Tryka, Andrzejewska. Trener: Mateusz Sroka
Sędzia: Sylwia Biernat (Kraków)
Żółte kartki: Sobal (Pogoń)
Przebieg spotkania
W domowym meczu 17. kolejki Orlen Ekstraligi kobiet GKS Katowice podejmował Pogoń Dekpol Tczew, jak zawsze walcząc o utrzymanie statusu zespołu niepokonanego na stadionie przy Bukowej. Do składu GieKSy wróciła Gabriela Grzybowska, z kolei na ławce rezerwowych mecz zaczęła Dżesika Jaszek. Napastniczka GieKSy decyzją sztabu szkoleniowego miała odpoczywać po drobnym urazie i być w pełni gotowa na środowe spotkanie Orlen Pucharu Polski w Łodzi.
Katowiczanki szybko ruszyły do ataku, panując nad boiskową przestrzenią i już w 3. minucie meczu Klaudia Słowińska oddała bardzo groźny strzał z obrzeży pola karnego tuż nad spojeniem bramki strzeżonej przez Adrianę Banaszkiewicz. Dwie minuty później Nieciąg po rzucie rożnym idealnie wbiła piłkę do siatki, ale wczesniej odgwizdano faul na obrończyni Pogoni i bramka nie została uznana. Tczewianki miało sporo szczęścia po bardzo niedokładnych zagraniach w obronie, które rodziły sytuacje bramkowe dla GieKSy. Kolejna doskonała okazja nadeszła w 8. minucie, ale Marlena Hajduk pomyliła się przy strzale głową po dośrodkowaniu Bednarz. W 11. minucie Aleksandra Nieciąg po przechwycie piłki zdecydowała się na mocny strzał zza pola karnego i to była doskonała decyzja, która przyniosła nam bramkę! Rozpędzona GieKSa podwyższyła wynik dwie minuty później po rajdzie Julii Włodarczyk i mierzonym strzale zza pola karnego w długi róg, wobec którego bramkarka Pogoni była bezradna.
Pachniało kolejnymi bramkami dla GKS, zwłaszcza po akcjach duetu Włodarczyk-Słowińska i przechwytach piłki przez obecną niemal wszędzie na polu gry Aleksandrę Nieciąg. W 30. minucie piłka, która nie trafiła do Słowińskiej, ku zaskoczeniu obrony Pogoni znalazła się u Karoliny Bednarz, która uderzyła bez zastanowienia z 16. metra i dała na gola numer trzy! Ta akcja wyraźnie odebrała rywalkom chęci do odważniejszych eksapad, a GKS kontynuował walkę o potwierdzenie swojej dominacji. Blisko swojej drugiej bramki na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy miała Włodarczyk, ale jej strzał z pierwszej piłki po zagraniu Bednarz minął prawy słupek bramki. Tym samym na drugą połowę katowiczanki wychodziły ze sporym komfortem gry i chęcią dołożenia kolejnych trafień dokumentujących przewagę nad tczewiankami.
Podrażnione przyjezdne po dokonaniu aż trzech zmian w wyjściowej jedenastce szybko ruszyły do ataków, licząc na zaskoczenie Mistrzyń Polski tuż po zmianie stron. Kinga Seweryn w 48. minucie musiała wyciągnąć się jak struna, by wybronić strzał Wierzbińskiej z ostrego kąta, ale już dwie minuty później musiała wyciągać piłkę z siatki po mocnym uderzeniu Oliwii Katowicz poprzedzonym przejęciem przez nią piłki na 20. metrze i wykorzystaniu nieporozumienia w naszych szykach obronnych. GKS szybko otrząsnął się po tej akcji Pogoni i odpowiedział w najlepszym możliwym stylu, czyli bramką Klaudii Słowińskiej, która po podaniu z lewej strony spokojnie ustawiła sobie piłkę i uderzyła w lewo nie do obrony. Po 65. minucie i szeregu zmian w jedenastce GieKSy Natalia Kulig dostała piłkę tuż przed polem bramkowym, jednak jej próba była nie na tyle mocna i dokładna, by dać nam piątą bramkę.
Piłkarki Pogoni częściej pojawiały się w naszym polu karnym i zmuszały naszą defensywę do zdecydowanych reakcji, jednak to GKS był bliżej kolejnego gola, jak choćby po bardzo mocnym uderzeniu Włodarczyk z 25. metra czy wejściu Dominiki Misztal w pole karne z prawej strony. Piłkarki z Tczewa odpowiedziały rzutem wolnym z 80. minuty, po którym niewiele brakowało do celnego strzału głową i były aktywną stroną spotkania w jego ostatnich dziesięciu minutach. GKS nie dał się ztłamsić i potwierdził swoją klasę bramką Dominiki Misztal po strzale głową w 85. minucie, a do tego pokusić się o kolejne gole. Ponadto swoje pierwsze minuty na boisku po przebytym urazie zanotowała Patrycja Kozarzewska. Twierdza Bukowa pozostała niezdobyta!