Katowiczanie pod względem zdobytych bramek wiosną ustępują tylko liderowi z Nowego Sącza. O coraz lepszej postawie Trójkolorowej ofensywy rozmawialiśmy z napastnikiem Mikołajem Lebedyńskim.

Mecz derbowy był pełny walki, a ty słyniesz z siły fizycznej, więc w takiej nieustępliwej walce czujesz się jak ryba w wodzie. Twoje odbiory i zastawianie się przyniosły efekt w postaci pierwszej bramki.

- Cieszę się, że mogłem wykorzystać swoje warunki fizyczne i solidnie wykonać robotę na boisku. Przełożyło się to po części na zdobyte bramki, które zdecydowały o tym, że wygraliśmy mecz. Derbowe zwycięstwo cieszy podwójnie, ale należy skupić się już tylko na najbliższym rywalu z Siedlec. 


Majowy długi weekend upływa wam pod znakiem ciężkiej pracy. Gdy inni rozpalają grilla, wy przygotowujecie się do arcyważnego meczu z Pogonią Siedlce. Jakie nastawienie towarzyszy wam podczas przygotowań do 29. kolejki? 

- Tak, co do majowego weekendu to majówka nas nie interesuje. W związku z rozgrywkami Nice 1 Ligi i naszą sytuacją w tabeli  (GKS ma 47 punktów, czyli tyle samo co drugie Zagłębie i traci cztery punkty do liderującej Sandecji - przyp. red.) musimy skupić się na najbliższym spotkaniu w Siedlcach i walce o trzy punkty.


Wasza postawa w ofensywie uległa znacznej poprawie. Wiosną zdobyliście 18 bramek w 9 spotkaniach i pod względem skuteczności ustępujecie tylko Sandecji (22 gole). Co sądzisz o tej strzeleckiej hossie w waszym wykonaniu?

- Cieszy to, że lepiej wyglądamy pod tym względem. Trener ma niezłe pole manewru i wymienność zawodników w ataku. Każdy wnosi coś do zespołu, to daje dużą siłę i należy zaliczyć to na plus. Cieszy też to, że w ostatnim meczu derbowym zagraliśmy na zero z tyłu. To ważne nie tylko dla defensywy, ale i całego zespołu, bo dodaje pewności wszystkim. 


Każdy z napastników GieKSy strzela wiosną celniej. Grzegorz Goncerz i Andreja Prokić mają po 5 bramek, ty także dołożyłeś dwa trafienia i asysty. Jak to odbierasz?

- To pozytywne i taki pozytywny wyścig odbieram tylko na plus dla drużyny. Dla trenera to dobry ból głowy. Ma dowolność w wyborze i może zmieniać ustawienie. Każdy z nas jest innym typem napastnika i trener ma na każde spotkanie inną koncepcję. Jest nas z przodu trzech i potrafimy wejść na boisko i pokazać się z dobrej strony. Wygląda to przyzwoicie i z naszej strony jest zdrowa rywalizacja. Tego potrzebujemy - spokoju i trzymania się razem.


Przed wami mecz z dziesiątą w tabeli Pogonią, która przegrała swoje dwa ostatnie mecze. Z jaką myślą przewodnią udacie się w piątek do Siedlec?

- Nie ma co myśleć w kategoriach, że będzie to łatwiejszy mecz niż poprzednie. Pojedziemy tam w pełni skoncentrowani, ale pewni swego i bez bojaźni. Widać, co się dzieje w tej rundzie na boiskach pierwszoligowych i nikogo nie można lekceważyć. Chwila nieuwagi, dekoncentracji może dużo kosztować. Pojedziemy tam walczyć o punkty, które są nam bardzo potrzebne.