W drugim sparingu okresu przygotowawczego, a w pierwszym podczas zgrupowania w Kamieniu, GKS Katowice przegrał z Podbeskidziem Bielsko-Biała 0:2 .
W pierwszej połowie gra GieKSy mogła się podobać. Katowiczanie mieli wytrenowane schematy rozegrania piłki ze schodzącym do środka Goncerzem i wybiegającym do szybkich piłek Andreją Prokiciem, który stanowił spore zagrożenie dla szeregów cofniętego w pierwszej połowie przeciwnika z Bielska. Na prawej obronie oglądaliśmy nietypowo ustawionego stopera Mateusza Kamińskiego.
Podopieczni trenera Jerzego Brzęczka byli groźniejsi i mogli prowadzić w 18. minucie, ale Prokić minął bramkarza w polu karnym i uderzył w boczną siatkę z ostrego kąta. Podbeskidzie miało fragmenty, kiedy zamykało GieKSę w okolicy własnego pola karnego, ale wrzutki ze skrzydeł nie były groźne. Ostatecznie to jednak bielszczanie byli skuteczniejsi i objęli prowadzenie tuż przed przerwą po rzucie rożnym i jedynym strzale Roberta Demjana w okienko z główki.
Po zmianie stron Podbeskidzie ruszyło do walki, zaczęło grać bardziej otwarty futbol z inną jedenastką GKS-u. Już w 49. minucie przeprowadziło bardzo groźną akcję, po której wychodzący na czystą pozycję Robert Demjan uderzył piłkę minimalnie niecelnie. Dwie minuty później Tomasz Foszmańczyk odpowiedział w polu karnym mocnym uderzeniem, ale refleksem popisał się golkiper rywali.
Niewykorzystana sytuacja GieKSy zemściła się w 52. minucie. Po kolejnej groźnej kontrze, tym razem Słowak Demjan nie pomylił się i strzałem po ziemi skierował piłkę do siatki. GieKSa odpowiedziała akcją Bartłomieja Kalinkowskiego w 67. minucie, ale nasz pomocnik uderzył w czystej sytuacji nad bramką.
Podopieczni trenera Jerzego Brzęczka, niezrażeni dwubramkową przewagą rywala, postawili ofensywną grę i stwarzali optyczną przewagę, brakowało jednak wykończenia przy kilku dogodnych okazjach Tomasza Foszmańczyka i Adriana Jurkowskiego. Ostatecznie to jednak Podbeskidzie było skuteczniejsze i wygrało dwiema bramkami.
Składy znajdziecie TUTAJ.