sobota, 26 kwietnia 2025 11:00, Łęczna
19. Kolejka Orlen Ekstraliga kobiet

Górnik Łęczna Łęczna
J. Piętakiewicz 25’
P. Tomasiak 79’
2
:
0

GKS Katowice GKS
Składy
Górnik Łęczna: Piątek - Skupień (84. Ostrowska), Kazanowska, Piętakiewicz (65. Sikora), Lefeld (90. Hałatek), Ratajczyk, Zawadzka, Głąb, Kłoda, Kirsch-Downs, Tomasiak. Trener: Artur Bożyk
GKS Katowice: Seweryn - Cyraniak (80. Bednarz), Hajduk, Nowak, Turkiewicz, Grzybowska, Kaczor (61. Nieciąg), Włodarczyk, Kozak, Vuskane (61. Langosz), Słowińska. Trener: Karolina Koch
Sędzia: Ewelina Fiodorczuk-Sipko (Białystok)
Żółte kartki: Skupień, Głąb (Łęczna) - Nowak, Grzybowska, Słowińska, Włodarczyk (GKS)
Przebieg spotkania
W wyjazdowym spotkaniu 19. kolejki Orlen Ekstraligi kobiet GKS Katowice walczył o 19. wygraną z rzędu w lidze, a rywalem tym razem był GKS Górnik Łęczna. Zwycięstwo w tym spotkaniu zapewniało GieKSie drugi w historii tytuł mistrzyń Polski, dlatego temu spotkaniu towarzyszyły wielkie emocje i spora stawka. W jedenastce GieKSy w linii obrony pojawiły się Katarzyna Nowak i Jagoda Cyraniak, z kolei Klaudia Słowińska została ustawiona w linii ataku. Przed meczem uczczono minuta ciszy pamięć śp. papieża Franciszka.
GKS zaczął szybko do wywierania presji na rywalu na całej długości boiska i już w 2. minucie stworzyły sobie okazję po podaniu w pole karne do Włodarczyk. Dwie minuty później stratę łęcznianek na własnej połowie mogła wykorzystać Kozak po dobrym strzale z 16. metra. Katowiczanki musiały być czujne przy próbach przeciwniczek z kontrataku, natomiast pierwsze minuty były pod naszą kontrolą. 12. minuta to rewelacyjny strzał Włodarczyk pod poprzeczkę i jeszcze lepsza obrona Piątek, po którym nastąpił okres wzajemnego badania się drużyn pod kątem szczelności defensywy.
W 25. minucie dośrodkowanie Katii Skupień zamieniło się w idealnie podanie Tomasiak do wbiegającej w pole bramkowe Julii Piętakiewicz i gola głową zawodniczki GKS-u Górnika Łęczna. Katowiczanki rzuciły się do odrabiania strat. Chwilę później Kinga Kozak strzelała z bliska po rzucie rożnym dla GieKSy, następnie Vuskane została zatrzymana przez bramkarkę wychodzącą na skraj pola karnego. Po raz kolejny wykazała się Włodarczyk dryblująca w polu karnym, ale jej strzał został zablokowany. Długie starania ofensywne GieKSy po akcjach ze skrzydeł i stałych fragmentach nie przynosiły efektu, a tuż przed przerwą Kinga Seweryn musiała się wykazać po strzale Piętakiewicz, która skorzystała z dalekiego podania.
Druga połowa to dalsza walka GieKSy o wyrównanie rezultatu i odpowiedzi piłkarek trenera Bożyka, wśród których dynamiką wyróżniała się Piętakiewicz. W 50. minucie domagaliśmy się rzutu karnego po domniemanym zagraniu ręką rywalki po kornerze, ale taka decyzja nie została przez sędzię podjęta. Nie brakowało kolejnych szans, jedną z nich miał duet Słowińska-Vuskane w kontrataku z 55. minuty, ale łotewska napastniczka nie wykorzystała podania w pole bramkowe. Z czasem oglądaliśmy na boisku więcej walki w bocznych sektorach i przewinień piłkarek obu drużyn niż strzałów na obie bramki.
Blisko sukcesu była Kinga Kozak w 70. minucie, która idealnie wyszła sam na sam po podaniu Hajduk w pole karne, jednak tym razem lepsza okazała się bramkarka gospodyń. Potem oglądaliśmy zablokowany groźny strzał Słowińskiej i dalszą fizyczną walkę obu zespołów na boisku. Niestety w 79. minucie presująca naszą obronę Paulina Tomasiak wykorzystała niedokładne podanie Jagody Cyraniak do naszej bramkarki i zdobyła gola na 2:0 strzałem do pustej bramki. Więcej goli mimo wysiłków obu ekip nie padło, tym samym GKS Katowice doznał pierwszej porażki ligowej w sezonie 2024/2025 i musiał odłożyć mistrzowską radość na później.