poniedziałek, 19 lutego 2024 18:00, Stadion Miejski, Bukowa 1A

Frekwencja: 2568

20. Kolejka Fortuna 1 Liga

GKS Katowice

GKS Katowice

A. Jędrych 42’

S. Bergier 85’

2

:

0

Motor Lublin

Motor Lublin

Składy

GKS Katowice: Kudła - Wasielewski, Kuusk, Jędrych, Komor, Rogala (90. Danek), Błąd (77. Marzec), Repka, Kozubal (90. Baranowicz), Shibata (77. Aleman), Bergier (87. Pietrzyk). Trener: Rafał Górak

Motor Lublin: Budziłek - Rybicki (46. Ndiaye), Kamiński, Wójcik, Rudol, Palacz (46. Luberecki), Gąsior (54. Lis), Wolski, Kruk, Ceglarz (69. Wojtkowski), Śpiewak (76. Mraz). Trener: Goncalo Feio

Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa)

Żółte kartki: Rogala, Bergier (GKS) - Palacz (Motor)

Przebieg spotkania

W meczu 20. kolejki Fortuna 1 Ligi, pierwszym ligowym starciu GKS-u Katowice w 2024 roku, mierzyliśmy się przy Bukowej z Motorem Lublin. W pierwszej jedenastce oficjalnie zadebiutował estoński obrońca Marten Kuusk. GieKSa rozpoczęła grę z większym animuszem. W 12. minucie dobrą okazję na rozpoczęcie strzelania miał Adrian Błąd. Katowiczanie przejęli futbolówkę na połowie Motoru, Błąd długo mierzył się do strzału, lecz oddał próbę, która przeleciała nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Łukasza Budziłka. W 34. minucie jeden z rywali zagrywał ręką przed polem karnym. Do piłki na 20 metrze podszedł Sebastian Bergier. Jego strzał wypadł poza pole gry prześlizgując się po poprzeczce bramki lublinian. 

W odpowiedzi Motor na moment przeniósł się pod nasze pole karne i wywalczył całą serię rzutów rożnych. Po jednym z nich dobrze głową uderzał Kacper Śpiewak. Dobrze ustawiony Dawid Kudła wyciągnął strzał rywala i uchronił nas przed utratą gola. W 42. minucie katowiczanie rozegrali akcję zakończoną podaniem Shuna Shibaty. Rywal przy próbie wybicia piłkie zagrywał ją ręką i sędzia wskazał na jedenasty metr. Do futbolówki podszedł Arkadiusz Jędrych. Pewnie uderzył obok prawego słupka dając GKS-owi prowadzenie. Na drugie 45 minut wracaliśmy więc z prowadzeniem 1:0. 

W 60. minucie GKS domagał się kolejnego rzutu karnego po zagraniu ręką w polu karnym, ale sędzia po krótkiej analizie nakazał kontynuować grę. Chwilę później zagotowało się w naszej szesnastce, lecz piłka po uderzeniu rywala i odbiciu od nogi naszego defensora znalazła się ostatecznie w rękach Kudły. W 81. minucie na pustą bramkę po błędzie Budziłka mógł uderzać Sebastian Bergier, lecz miał trudną pozycję i ostatecznie nie trafił w światło bramki. Poprawił się w 85. minucie i to jak! Potężna bomba z 30 metrów przeleciał nad rękami Budziłka i wpadła do bramki Motoru podwyższając prowadzenie GieKSy. Wynik już nie uległ zmianie.