Sztab medyczny GKS-u Katowice doznał osłabienia po „powołaniu” na kadrę Polski Wojciecha Hermana, ale dwójka naszych fizjoterapeutów w osobach Pawła Blauta i Jakuba Kobyłki robi wszystko, aby zespół nie odczuł braku obecności naszego „rodzynka” w reprezentacji trenera Adama Nawałki.
Jak wygląda organizacja pracy sztabu medycznego podczas absencji Wojciecha Hermana?
- Wiadomo, Wojtek jest na zgrupowaniu kadry przed Euro 2016. Cieszymy się bardzo przy Bukowej, że bierze udział w tak dużym wydarzeniu, ale praca musi przebiegać bez zmian. Jest nas w dalszym ciągu dwójka, bo Kuba Kobyłka pracujący na co dzień w rezerwach pod nieobecność Wojciecha jest z nami w pierwszej drużynie. Wszystko toczy się normalnie i walczymy dalej, bo zostały nam do rozegrania jeszcze dwa mecze i wszystko musi biec swoim tempem.
W ostatnim meczu kilka razy wybiegaliście na boisko. W ostatnim czasie mieliście duży natłok obowiązków?
- Zawsze coś się może wydarzyć i pod tym względem jest standardowo. Czy jest Wojtek Herman, czy nie – liczba urazów jest taka sama. Kontuzje się zdarzają i są podobne. Nasze zadanie polega na tym, żeby po urazach meczowych wyleczyć zawodników jak najszybciej, żeby byli w pełnej sprawności przed najbliższym spotkaniem.
Jesteście w stałym kontakcie z naszym „kadrowiczem”? Czy wzorem piłkarzy też dotarł do Arłamowa helikopterem?
- Z tego co wiem, Wojtek jechał na to zgrupowanie samochodem, ale ciekawa sprawa z tym helikopterem (śmiech). Do Arłamowa ciężko się dostać, leży na końcu świata, więc wszyscy docierali tam różnymi drogami. Z Wojtkiem często rozmawiamy, opowiada co u niego i czasem zdradzi różne ciekawostki. Jesteśmy w stałym kontakcie i często rozmawiamy. Interesuje się tym, co słychać przy Bukowej.
Jak ocenisz stan zdrowia drużyny GieKSy w końcowej fazie sezonu? Czy tuż przed metą rundy wiosennej urazy się nasilają?
- Trzeba przyznać, że mamy troszkę urazów. Obciążenia z całej rundy nasilają się, ale robimy wszystko, żeby dograć ten sezon do końca z jak najmniejszą liczbą kontuzji. Potem będzie czas na regenerację i start z przygotowaniami do nowego sezonu na pełnych obrotach.
Czego życzyć przedstawicielowi sztabowi medycznemu GieKSy na pracowitą końcówkę sezonu?
- O urlopach nikt nie myśli. Będzie na to pora za ponad dwa tygodnie, także jest jeszcze trochę czasu. Pozostaje życzyć nam jak najmniejszej liczby kontuzji oraz dobrych wyników, a najlepiej zwycięstw. A oprócz tego jest jeszcze jedna sprawa. W pierwszym tygodniu po sezonie biorę ślub, także troszkę zmieni się w moim życiu. Można zatem też życzyć wszystkiego dobrego na nowej drodze życia.