Na Trójkolorowych spadła krytyka po ostatnich meczach bez zwycięstwa, ale dalej trzymają się razem i wierzą w swoją wartość, która ma ich zaprowadzić do realizacji marzeń na ten sezon. O żadnej niepewności nie ma mowy, o czym rozmawialiśmy z Łukaszem Zejdlerem.
Macie dwa tygodnie przerwy od rozgrywek ligowych. Z jakim nastawieniem podchodzicie do treningów?
Chcemy przede wszystkim poprawić skuteczność, bo trochę nam uciekła w ostatnim czasie. Mamy dużo sytuacji, których nie wykorzystujemy. Wydaje mi się, że to musimy poprawić w pierwszej kolejności, w jak najkrótszym czasie. W następnym tygodniu będziemy już przygotowywać się ściśle pod kątem rywala, bo chcemy się zrehabilitować.
Jak dłuższy odpoczynek może wpłynąć na wasze poczynania na boisku?
To się okaże po najbliższym meczu, czy była nam potrzebna ta przerwa. Jestem dobrej myśli i pozytywnie nastawiony. Wierzę w sukces, tak jak cała drużyna. Czujemy się dobrze przygotowani do sezonu i nie pozostaje nic innego jak zacząć na dobre punktować.
Ostatnia porażka była przykra dla wszystkich z Bukowej, ale nie można z niej robić tragedii. Strata do lidera wynosi tylko dwa punkty.
Na pewno po meczu spadło na nas trochę krytyki, co rozumiem. Mieliśmy „napocząć” rywala po tylu sytuacjach. Wtedy byłoby fajnie i pięknie, ale tak się nie stało. Musimy być dobrej myśli, a przede wszystkim być razem i wierzyć, a wtedy osiągniemy to, co chcemy.
Jak czujecie się pod względem kondycyjnym?
Mieliśmy w tym tygodniu badania pod kątem wytrzymałości i szybkości. Wyszły bardzo dobrze i będziemy chcieli potwierdzić dobrą dyspozycję w dwunastu meczach rundy wiosennej. To dla nas bardzo ważne i mam nadzieję, że podniesiemy się szybko do góry.
W tej rundzie większość najgroźniejszych przeciwników - jak Miedź, Podbeskidzie, Sandecję, Olimpię - będziecie gościli u siebie. Czy to będzie waszym atutem?
Mecz ze Stomilem (zremisowany 2:2 – przyp. red.) pokazał, że nie ma słabych rywali. Jeśli jednak dołożymy do naszej gry skuteczność, to będzie dobrze i każdy rywal będzie do przejścia.