Katowiczanie przygotowują się do finiszu rozgrywek sezonu 2015/2016. Rozmawialiśmy z bramkarzem GKS-u Katowice Mateuszem Kuchtą o planach drużyny dotyczących starć z czołówką pierwszej ligi.
Jak wpłynęło na was zwycięstwo z Dolcanem? Trzy punkty zdobyte dzięki walkowerowi bez wyjścia na boisko były żartobliwie odebrane w szatni?
- Wreszcie się przełamałem i zagrałem na zero z tyłu (śmiech). Tak na poważnie, to cieszymy się z tego kompletu punktowego. Fajnie byłoby zagrać z Dolcanem. Szkoda tej drużyny, przez problemy finansowe musiała się wycofać. Te trzy punkty pomogły nam, bo robiło się ciasno w tabeli od dziesiątego miejsca wzwyż. Wskoczyliśmy znowu na szóstą lokatę. Złapaliśmy kontakt z zespołami z 4. I 5. miejsca, co na pewno cieszy.
Przed wami walka w sobotnie popołudnie z niewygodnym rywalem z Głogowa. Jaki to będzie twoim zdaniem mecz?
- Wiemy, że to zespół, który - podobnie jak my - nie chce wybijać piłki. Poprzednie nasze spotkanie z Chrobrym w Głogowie było fajne dla oka. Spotkały się dwie drużyny, które chciały rozgrywać piłkę. Ostatecznie skończyło się na bezbramkowym remisie. Chrobry to bardzo dobry zespół, co udowadniał przez cały sezon, ale my mamy własny stadion, własne ściany i musimy zrobić wszystko, żeby zdobyć trzy punkty u siebie.
Jak wygląda wasze nastawienie na trudne mecze z Chrobrym, Zawiszą i Wisłą?
- Zostały nam same mecze z drużynami z czołówki. Czekają nas trudne przeprawy, ale chcemy dobrze zakończyć sezon, piąć się w górę tabeli i uplasować się na jak najwyższym miejscu. Przed nami ciężkie zadanie, ale w tamtej rundzie potrafiliśmy zdobywać punkty w spotkaniach z tymi zespołami, więc mam nadzieję, że tak będzie teraz.