Nowy obrońca GKS-u Katowice Marcin Flis nie był w pełni sił przed inauguracją rundy wiosennej, ale liczy, że już w sobotę o 18:00 pomoże zespołowi w odniesieniu zwycięstwa nad MKS-em Kluczbork.
Problemy zdrowotne pokrzyżowały twój występ w pierwszym meczu w tym roku. Czy na wyjazd do Kluczborka będziesz już gotowy?
- W ostatnim sparingu okresu przygotowawczego przytrafił mi się lekki uraz mięśniowy. Robiliśmy wszystko ze sztabem medycznym, żebym był gotowy, ale niestety nie udało się. Obecnie wszystko jest ok i trenuję już z drużyną przed następnym meczem.
Macie trochę problemów ze zdrowiem wraz z początkiem rundy.
- Kilku z nas przytrafiły się kontuzje w ostatnim okresie. Nie jest to na pewno fajne, ale wszyscy robią wszystko, żeby to zdrowie powróciło. Są następni zawodnicy, którzy czekają na szansę. Może przez te kontuzje dostaną swoją i ją wykorzystają.
Dołączyłeś do pierwszego zespołu jako ostatni zawodnik w tym okienku transferowym. Złapałeś już dobry kontakt z resztą trójkolorowej ekipy?
- Chrztu nie było, ale w szatni czuję się super. Są super zawodnicy, świetny sztab i na pewno wszystko jest pozytywne.
Bój z MKS-em Kluczbork już w sobotę. Trzy punkty w starciu z beniaminkiem to wasz obowiązek?
- Liczymy oczywiście na zwycięstwo. Nie ulega żadnej wątpliwości, że źle zaczęliśmy rundę i chcemy to naprawić, najlepiej serią punktową.