W poniedziałek do grona pomocników dołączył 24-letni Łukasz Zejdler, który poprzednio występował w drużynach Banika Ostrawa i Cracovii. Po podpisaniu kontraktu rozmawialiśmy z nowym nabytkiem trójkolorowego klubu.
Z jakimi nadziejami przychodzisz do GieKSy?
- Jak każdy zawodnik mam duże aspiracje. Chcę ciężko przepracować okres przygotowawczy i jeśli będę zdrowy, to czas pokaże co z tego wyjdzie. Jeśli dane będzie mi grać, to będę starał się dać jak najwięcej zespołowi.
Swoją piłkarską drogę rozpoczynałeś w Unii Racibórz, więc teraz znów powracasz na Śląsk.
- Tak, zaczynałem w juniorskim zespole Unii Racibórz i już w młodym wieku grałem potem w pierwszym zespole na boiskach czwartoligowych. Tam zostałem dostrzeżony i przeniosłem się do juniorskiego zespołu Banika Ostrawa.
Z pewnością wiesz, że kibice GieKSy i Banika darzą się sympatią. Odczułeś w czeskim klubie tę przyjaźń?
- Na pewno bardzo dobrze wspominam czas spędzony w Ostrawie. Pobyt w Czechach dał mi bardzo dużo, przyczynił się do mojego piłkarskiego rozwoju. Gdy byłem w Baniku oczywiście wiedziałem, że jest „sztama” pomiędzy kibicami obu klubów. Katowiczanie przyjeżdżali na mecze, byli rozpoznawalni w żółtych barwach i dopingowali nas wspólnie z czeskimi fanami Banika.
Następny twój „przystanek” to pobyt w Cracovii. Jak zapamiętasz czas spędzony w Krakowie?
- Przechodziłem do Cracovii, gdy graliśmy jeszcze w pierwszej lidze. Walczyliśmy o Ekstraklasę, tak jak przy Bukowej była tam dużapresja. Udało nam się jednak dostać do elity. Co prawda w Ekstraklasie mieliśmy trudny moment, ale ostatni sezon był dobry dla klubu. Ja niestety nie grałem zbyt dużo i dlatego przeszedłem do GKS-u, żeby się odbudować. Zobaczymy jak to będzie dalej wyglądało.
Trenerzy sprawdzali cię na różnych pozycjach na treningach. Gdzie czujesz się najlepiej na boisku?
- Jestem pomocnikiem i ogólnie nie ma to dla mnie znaczenia, w jakim miejscu będę występował. Tam gdzie trener ustawi mnie na boisku, tam zagram i nie widzę w tym problemu.
Czy po odejściu z ekstraklasowej Cracovii będziesz chciał awansować z GieKSą, aby pokazać, że stać cię na występy na najwyższym szczeblu rozgrywkowym?
- Będę chciał osiągnąć jak najlepszy wynik, ale nie chcę nic obiecywać. Wolę wyjść na boisko i zrealizować na nim to co chcę, niż za dużo mówić.