- W seniorskiej piłce wymaga się szybszego grania oraz obserwowania, co dzieje się na całym obszarze boiska, wręcz skanowania przestrzeni po to, aby przed dostaniem piłki wiedzieć kto, w jaki sposób jest ustawiony, a także do kogo można ewentualnie wykonać podanie - mówi czołowa piłkarka GKS-u Katowice Kinga Kozak.

Przedłużyłaś umowę z GieKSą o rok, co skłoniło Cię do podjęcia tej decyzji?

Nie widziałam potrzeby zmieniania jednego polskiego klubu na drugi. Jak dla mnie nie miałoby to żadnego sensu. Współpracuję już z drużyną dwa lata, a GieKSa zapewnia mi ciągły rozwój oraz regularną grę. Wiem również, jak wszystko tutaj wygląda, a klub jest dobrze zorganizowany.

GKS Katowice to, według Ciebie, dobry klub do rozwijania umiejętności?

Myślę, że tak. Przez ostatnie dwa lata w klubie zrobiłam duży progres. Dobrze wykonana praca na treningach wpływała później na moją pewność siebie w meczach. Ze spotkania na spotkanie czułam się coraz lepiej, ponieważ wiedziałam, że nieustannie podnoszę swoje umiejętności. Nawet w meczach z drużynami, które znajdowały się w czołówce tabeli, wychodziłam na boisko bez kompleksów i bez obaw, mimo że rywal był wyżej notowany.

Jesteście wraz z drużyną po obozie przygotowawczym. Nad którymi elementami najbardziej pracowałyście?

Pracowałyśmy głównie nad aspektami związanymi z atakowaniem. Uważam, że obóz przygotowawczy jest bardzo ważny w kontekście przygotowań do sezonu.

Wysoka wygrana w sparingu z Rybnikiem to dobry prognostyk?

Cieszymy się, że udało nam się wysoko wygrać i na pewno w jakimś stopniu wpłynie to na drużynę. Był to jednak pierwszy sparing i początek okresu przygotowawczego, mamy przed sobą jeszcze dwa sparingi oraz trzy tygodnie ciężkiej pracy. Liga nas zweryfikuje.

Prawie dwa lata temu debiutowałaś w Ekstralidze, przeskok z piłki młodzieżowej do seniorskiej był odczuwalny? Jakie są różnice?

Przeskok z drużyny młodzieżowej do seniorskiej jest duży, odczułam różnice już podczas pierwszego obozu z drużyną. Treningi były o wiele cięższe, tempo było bardziej intensywne. W seniorskiej piłce wymaga się szybszego grania oraz obserwowania, co dzieje się na całym obszarze boiska, wręcz skanowania przestrzeni po to, aby przed dostaniem piłki wiedzieć kto, w jaki sposób jest ustawiony, a także do kogo można ewentualnie wykonać podanie.

W 65 oficjalnych meczach strzeliłaś 58 goli co daje średnią 0,9 bramki na spotkanie. Jak utrzymujesz tak wspaniałą formę strzelecką?

Dbam o to żeby moje ciało i organizm były w jak najlepszej dyspozycji podczas meczu. Na to składa się kilka czynników, przede wszystkim regularne, ciężkie treningi. Zwracam także uwagę na regenerację, sen oraz na to co jem.

Preferujesz grę na skrzydle, czy może w ataku?

Grając na skrzydle czuję, że nie jestem w stanie pomoc drużynie w takim stopniu, w jakim chciałabym to zrobić. Gra tam jest dla mnie bardzo irytująca. Kiedy występuję na ataku, piłka sprawia mi przyjemność i wiem, że wykonuję solidną pracę, która przynosi korzyści całej drużynie.

Czego trenerzy wymagają od napastniczki?

Od napastniczki wymaga się przede wszystkim strzelania bramek, ale ja jestem typem atakującej, która woli zejść po piłkę, rozegrać ją, czy też przyspieszyć tempo grania jednym podaniem. Podczas meczów obserwuję i skanuję przestrzeń. Dzięki temu czasami właśnie tym jednym podaniem potrafię otworzyć drogę do bramki koleżance z drużyny. Trenerzy, z którymi współpracuję, wiedzą o tym, że nie jestem typowym napastnikiem. W klubie trener zawsze mi powtarza, aby obserwować, co się dzieje za moim plecami, a co do reszty moich działań dostaję swobodę.

Można powiedzieć, że najlepiej czujesz się za plecami wysuniętej atakującej?

Zdecydowanie tak. Myślę że pozycja numer „10”, czyli system gry z podwieszoną zawodniczką, grającą za wysuniętą napastniczką jest dla mnie idealny.

Jesteś młodzieżową reprezentantką Polski. Czym różni się gra w klubie od reprezentowania barw narodowych?

Gra w reprezentacji jest dla mnie zawsze ogromnym zaszczytem. Jednak zarówno w klubie, jak i na zgrupowaniu wykazuje takie samo zaangażowanie i ciężko pracuję. Różnice są takie, że podczas gry w reprezentacji spotykamy się kilka razy w roku, na tygodniowym lub dwutygodniowym zgrupowaniu. Zazwyczaj rozgrywamy wtedy mecze, więc treningi układane są pod przeciwnika.

Ćwiczymy również elementy taktyczne, dlatego bardzo ważny jest czas, który spędzamy w klubie, ponieważ to właśnie tam pracujemy nad naszą optymalną formą. Podczas meczów w kadrze możemy sprawdzić się również na tle naszych rówieśniczek, a w lidze nieraz gramy ze starszymi i bardziej doświadczonymi zawodniczkami. Podczas spotkań międzynarodowych, pomimo tego, że gramy w swoim roczniku, często mecze mają wyższy poziom niż niejedno spotkanie ligowe.

Twój brat występuje w 1. lidze, oglądasz na bieżąco rozgrywki piłkarskie?

Na bieżąco oglądam wszystkie mecze mojego brata, szkoda tylko, że zazwyczaj jego grę mogę zobaczyć w telewizji. Jednak kiedy jest okazja i czas na to pozwala, to staram się jeździć i oglądać jego spotkania na żywo.

Jakie stawiasz przed sobą cele w najbliższej przyszłości?

Zawsze zaczynam od stawiania sobie celów krótkoterminowych. Także na dobry początek 3 punkty w Koninie. A jeśli chodzi o reprezentację to przejście pierwszej rundy eliminacji.

Twoje największe piłkarskie marzenie to...

Nie powiem, bo się nie spełni.