Trenerka GKS-u Katowice Karolina Koch komentuje wyniki losowania 1. rundy eliminacji Ligi Mistrzyń UEFA.

Wiadomo już, że pierwszym rywalem GieKSy będzie RSC Anderlecht z Belgii, a w kolejnej fazie GKS może zagrać z norweskim SK Brann lub bułgarskim Lokomotiwem Stara Zagora.

Jakie są pierwsze wrażenie pani trener po losowaniu?

Grupa na pewno jest silna. Nasi przeciwnicy rywalizowali już w Lidze Mistrzyń. Z kolei dla nas to będzie debiut. Czeka nas więc na pewno ciężkie zadanie. Chcemy się jak najlepiej przygotować do tej rywalizacji. Dlatego w okresie przygotowawczym zagramy z mistrzami Czech i Słowacji.

Jak ocenić szanse GieKSy w rywalizacji w Lidze Mistrzyń?

Przypominam, że nikt nie stawiał GKS-u w foli faworyta do mistrzostwa Polski. Kontuzje w naszym zespole z pewnością rzutują na to, jak będziemy grać w Lidze Mistrzyń. Wierzę, że odpowiednie przygotowania sprawią, że każdy z rywali będzie w naszym zasięgu.

Anderlecht gościł w Polsce przed rokiem. To ułatwi rozpracowanie rywala?

Rok w futbolu to sporo. To, że Anderlecht grał przed rokiem z SMS-em Łódź o niczym nie świadczy. Tamto spotkanie było bardzo wyrównane, ale moim zdaniem nie bardzo jest sens do niego wracać. Anderlecht to mistrz Belgii i zwraca uwagę to, że w swojej lidze strzela dużo bramek i mało ich traci. Na pewno dokładnie przeanalizujemy jego aktualną dyspozycję.

W Lidze Mistrzyń trzeba zagrać inaczej niż w Orlen Ekstralidze kobiet?

Na pewno nie zmienimy swojego stylu gry. W Orlen Ekstralidze też kładziemy duży aspekt na to, by odpowiednio rozpracować rywala i przygotować się na każdy mecz. Rolą sztabu jest, aby przygotować odpowiednio zespół na mecz z Anderlechtem. Analiza będzie z pewnością rozszerzona i trochę więcej czasu poświęcimy mocnym i słabszym stronom rywalek. Skupiamy się na pierwszym meczu, bo tylko zwycięstwo pozwoli rywalizować o wyjście grupy.

Zagramy w Katowicach. Zespół musi być gotowy na spore zainteresowanie Ligą Mistrzyń.

Mam nadzieję, że kibice nas wesprą, bo Liga Mistrzyń w Katowicach to wielkie wydarzenie. Mamy już doświadczenie z niedawnego meczu ligowego ze Śląskiem Wrocław, gdy pojawiła się spora grupa kibiców i było to coś wspaniałego. Ta otoczka to może być dodatkowy stres dla piłkarek, ale wierzę, że będzie miał on pozytywny charakter i w decydujących momentach wsparcie z trybun poniesie zawodniczki.

Dla wielu piłkarek to będzie też pierwsze zetknięcie z europejskimi pucharami.

To będzie ciężkie wyzwanie. Będziemy się starać bazować na naszym doświadczeniu z meczów o stawkę. Liga Mistrzyń to spełnienie marzeń wielu zawodniczek. Dlatego musimy być gotowi fizycznie, taktycznie, mentalnie.