Z trener Karoliną Koch rozmawialiśmy o najbliższym ligowym starciu, a także o hitowym spotkaniu Pucharu Polski z Górnikiem Łęczna.
Powoli kończy się dłuższa przerwa w rozgrywkach Ekstraligi kobiet. Jak ją wykorzystałyście?
W pierwszych dwóch tygodniach skupiliśmy się na poprawie tych elementów w naszej grze, które nie wyglądały tak, jak byśmy tego chcieli. Ostatni tydzień naszej pracy przed meczem tradycyjnie poświęcamy na analizę mocnych i słabszych stron naszego rywala, żeby wiedzieć, na czym się skupić podczas nadchodzącego spotkania.
Trzy tygodnie przerwy wynikające ze spotkań reprezentacji narodowych to sytuacja znana w kobiecej piłce, ale chyba niekoniecznie pożądana.
Nie rozpatruję tej sytuacji w kategoriach tego, czy to pomaga, czy przeszkadza. Tak po prostu jest w kobiecej piłce i musimy się do tego zaadaptować. To jest dłuższy okres, w którym możemy, tak jak już wspomniałam, pracować nad elementami naszej gry wymagającymi analizy i poprawy, ale także wdrazać do naszego systemu pewne nowości.
Mierzymy się przy Bukowej z Hydrotruckiem Radom, który jeszcze nie strzelił bramki w tym sezonie Ekstraligi kobiet. Kluczowe będzie zachowanie koncentracji w roli zdecydowanego faworyta meczu?
Nie zamierzamy odchodzić od swojego sposobu grania, niezależnie od tego, na jakiem miejscu w tabeli jest nasz rywal. Zespół z Radomia jest teraz na ostatnim miejscu, ale dla nas nie ma to znaczenia. Będziemy starali się narzucić swój styl gry, to będzie nasze główne wyzwanie i zadanie. Jestem optymistycznie nastawiona do najbliższego spotkania, bo ostatnie trzy tygodnie pracy z drużyną pozwalają patrzeć z dobrą myślą na kolejne mecze.
Jesteśmy chyba jedynym klubem Ekstraligi kobiet, który tak często dokonuje roszad w bramce, ale zarówno Kinga Seweryn, jak i Weronika Klimek spisują się w tym sezonie bardzo dobrze.
Posiadanie dwóch tak dobrych bramkarek w zespole to dla mnie powód do wielkiej radości. Kinga Seweryn to młoda, perspektywiczna zawodniczka, przed którą jeszcze wiele pracy, ale ona już teraz pokazała, że można na nią liczyć w ligowym graniu. Weronika ma ogromne doświadczenie, a w ostatnich rozegranych spotkaniach spisywała się świetnie i utrzymywała czyste konto. Chyba każdy trener chciałby mieć taki ból głowy na tej pozycji i mieć dwie tak dobre zawodniczki.
Wiemy, że już w 1/32 finału Pucharu Polski zmierzymy się z Górnikiem Łęczna, absolutnie topowym rywalem.
Na pewno zajdą zmiany w naszym mikrocyklu, żeby pogodzić wymagający mecz Pucharu Polski z nadchodzącym tuż po nim spotkanie z mistrzem Polski z Łodzi. Czeka nas bardzo trudne spotkanie, ale jak wszyscy wiemy, Puchar rządzi się swoimi prawami i żeby go wygrać, trzeba wygrać z każdym rywalem. Można powiedzieć trochę żartem, że ani my, ani Górnik nie jesteśmy szczęśliwi z wyników tego losowania, ale podejdziemy do tego meczu jak do każdego innego i zagramy jak zawsze o zwycięstwo. W tym sezonie pokonaliśmy już raz Górnika Łęczna i wiemy, że przyjedzie on na mecz pucharowy z dużą chęcią zrewanżowania się za ostatnie spotkanie. Czeka nas bardzo ciekawy mecz i mam nadzieję, że jego poziom będzie równie wysoki, jak ostatnie spotkanie w Łęcznej.