Katowiczanie mimo trudnej sytuacji w meczu z Chojniczanką, zdołali doprowadzić do remisu 2:2. Po meczu rozmawialiśmy z kapitanem GieKSy Grzegorzem Goncerzem.
W ciężkim meczu odwróciliście losy spotkania i nie pozwoliliście Chojniczance wywieźć trzech punktów z Bukowej. Co się z wami stało w pierwszej połowie?
- Trzeba sobie powiedzieć jasno i wyraźnie: weszliśmy bardzo źle w ten mecz, po naszych prostych błędach dostaliśmy najpierw jedną, potem drugą bramkę. Chojniczanka była nakręcona i miała kolejne sytuacje do podwyższenia wyniku. W przerwie padły mocne słowa w szatni. Nie mieliśmy nic do stracenia, staraliśmy się przez całą drugą połowę wygrać to spotkanie. Udało się tylko zremisować. Punkty nie przychodzą nam z taką łatwością i ilością, jakbyśmy sobie życzyli i to boli. Ciężko nam wygrywać, chwała jednak temu zespołowi za to, że udało się zremisować w meczu, w którym okoliczności na to nie wskazywały.
Jak myślisz, czym zaskoczyła was Chojniczanka, że zadała takie ciosy? Czy były to prostopadłe podania, które tak przeszyły waszą linię defensywną?
- Wiedzieliśmy, że przyjadą zdeterminowani, po odbiorze będą wychodzić na nas pressingiem i będą się starali zagrywać prostopadłe piłki. I mimo tego, że wiedzieliśmy o nich wszystko, nie potrafiliśmy temu zapobiec. Wydaje mi się, że za bardzo chcieliśmy postawić na jakość gry i operowanie piłką, a w pierwszej połowie zabrakło tego, co najważniejsze w pierwszej lidze – walki i zaangażowania. W drugiej połowie nie pozwoliliśmy im rozwinąć skrzydeł i to powinien być drogowskaz na kolejne mecze – wszyscy, całą jedenastką musimy grać tak zawsze, aby myśleć w przyszłości o walce o wyższe cele.
W pierwszej połowie byłeś skutecznie odcinany od podań i w ofensywie było wam bardzo ciężko. Co zmieniło się po przerwie, że wreszcie przyszły sytuacje?
- Grając u siebie i przegrywając 0:2 zagraliśmy wyżej, agresywniej. Byliśmy zdeterminowani przy każdym pojedynku o piłkę. Duża też była rola Tomka Zahorskiego. Naskakał się i wygrał kilka bardzo ważnych pojedynków. Dał bardzo dobrą zmianę i życzyłbym sobie, żeby nasz zespół grał zawsze tak, jak w drugiej połowie. Gdyby od początku była determinacja i stwarzalibyśmy sobie sytuacje, wtedy obraz spotkania byłby zupełnie inny. Mamy doskonały materiał do analizy. Aby w przyszłości cokolwiek osiągnąć, nie wystarczy grać ładnie piłką. Nadrzędną naszą cechą powinna być od początku do końca determinacja i walka. Jeśli dołożymy do tego nasze umiejętności, to będzie to wyglądało zupełnie inaczej.