Legendarny bramkarz GieKSy Franciszek Sput jest dobrej myśli po pierwszych meczach nowego sezonu.
W sobotę GieKSa pewnie pokonała Wigry Suwałki (2:0), a do tego gra zespołu zachwyciła wielu obserwatorów. - Byłem na dwóch meczach domowych w tym sezonie i choć nie chcę za bardzo drużyny chwalić, to na pewno wyglądamy lepiej niż w końcówce poprzedniego sezonu. To dopiero początek rywalizacji, ale widać w tej drużynie dobrą organizację i wizję gry. W loży VIP także słychać mniej narzekania. Na razie jednak nie chwalmy dnia przed zachodem słońca. Zobaczymy, czy będą w stanie dalej grać na tak dobrym poziomie. Jeżeli tak, to jestem o tę drużynę bardzo spokojny, bo zmierza w dobrym kierunku. Nie chcę wchodzić w kompetencję sztabu i oceniać, co wymaga poprawy, ale na boisku widać więcej walki, zaangażowania i chęci. Mam tylko nadzieję, że tak pozostanie. Zwycięstwo było nam bardzo potrzebne, na pewno chłopaków podbuduje. Pierwsza liga jest wyrównana, dlatego każdy mecz będzie dla GieKSy niezwykle ważny. Nie mogą sobie pozwolić, by jakiekolwiek starcie potraktować ulgowo. Tylko i wyłącznie walka od początku do końca – podkreśla Franciszek Sput.
Bramkarz, który spędził w GieKSie ponad 20 lat, chwali też za postawę obecnego golkipera naszej drużyny, czyli Mariusza Pawełka. - Przez całą karierę był solidnym bramkarzem. Moim zdaniem to jeden z tych, których wyróżnia silny charakter. Na pewno nie odcina tutaj kuponów. Kiedyś ktoś mi powiedział, że im starszy jesteś, tym więcej musisz trenować. Mariuszowi patrzą na ręce bardziej niż młodym zawodnikom. Moim zdaniem jest wzmocnieniem naszej drużyny, wprowadza dużo doświadczenia. Ponadto to jest swój chłopak, wychowany na Śląsku. Czasami słychać głosy, że zawodnicy przyjeżdżający z innych części kraju są tutaj tylko po to, aby zarobić. Moim zdaniem zawodowiec powinien dawać z siebie sto procent bez względu na to, gdzie gra i kogo reprezentuje. Natomiast Pawełek w dotychczasowych meczach był jedną z najważniejszych postaci na boisku. Gdyby nie jego interwencje, kilka spotkań mogło potoczyć się dla nas inaczej. Myślę, że wzmocnieniem będzie także Jakub Wawrzyniak. Obojętnie gdzie grał, to zawsze wchodził na boisko i gryzł trawę – zauważa.
W sobotę 25 sierpnia GieKSa na Bukowej zmierzy się GKS-em Jastrzębie po dziewięciu latach od ostatniego starcia pomiędzy drużynami. Bilety na ten mecz w sprzedaży!
Obserwuj @GKSKatowice