Bramkarz GKS-u Katowice był pod wrażeniem atmosfery, jaką kibice stworzyli w trakcie jubileuszowego spotkania.

Po meczu w Płocku byliście bardzo zdenerwowani. Ostatecznie udało się to przekuć w domowe zwycięstwo z Miedzią… 

Nie było za dużo czasu, aby tę porażkę szybko wymazać, ale może to nawet lepiej, bo szybko przystąpiliśmy do kolejnego meczu. Wiedzieliśmy, że to ważne wydarzenie dla całej społeczności GKS-u Katowice, bo Klub świętował swoje 60. urodziny. Nie ma wielu okazji na to, by uczcić taki jubileusz wygranym meczem. Atmosfera wokół spotkania była wspaniała. Wynik szedł w parze z wszystkim, co się działo wokół. To było jedno wielkie święto. Trzy punkty zostały przy Bukowej, a przed nami kolejne wyzwanie, tym razem ze Zniczem. 

Przed meczem z Miedzią czuliście ciężar gatunkowy tego spotkania? 

Myślę, że każdy z nas inaczej to przeżywa. Niektórzy potrafią się od tego odciąć, inni z kolei będą się na tym koncentrować. Na pewno każdy z nas czuł atmosferę tego spotkania. Cieszę się, że przy Bukowej znów zobaczyłem pięciotysięczną publiczność. Było zupełnie jak na meczu z Ruchem Chorzów. Stojąc w bramce, czułem, że na trybunach jest święto i bawi się cała rodzina GKS-u Katowice. 

BILETY NA GKS - ZNICZ ZA PIĘĆ ZŁOTYCH

W dwóch meczach przy Bukowej dwa czyste konta… 

Defensywa GieKSy zaczyna się od napastnika, czyli w tych meczach, o których mówisz, od Sebastiana [Bergiera]. W meczu z Motorem wybił piłkę z linii bramkowej i uratował nas przed utratą bramki, więc my musimy bronić całym zespołem. To dobrze, że napastnik także na swoją rolę w defensywie. Cieszę się z tych czystych kont. Dodaje to dużo pewności siebie. U każdego bramkarza to bardzo ważny aspekt. Mecz na zero z tyłu to zawsze impuls dla całego zespołu. 

Charakter, jaki pokazaliśmy w meczu z Miedzią to coś, co otworzy nam drogę do kolejnych równie przekonujących zwycięstw? 

Mecz w Płocku pokazuje, że nadal jest wiele elementów, które musimy poprawić. Szatnia naprawdę odczuła porażkę z Wisłą i każdy to przeżywał. Musimy dalej "orać", konsekwentnie pracować, stawiać krok za krokiem. We wtorek było widać ten charakter i on musi z nami zostać. To jeden z elementów całej układanki. Do tego wszystkiego musimy dołożyć więcej umiejętności piłkarskich, więcej spokoju i opanowania. Tylko tak możemy przeć do przodu.