Piłkarze GKS-u Katowice weszli na szczyt pierwszoligowy, a co najważniejsze wciąż ich gra cieszy oczy Trójkolorowych fanów. O sposobie gry GieKSiarzy z defensywnym pomocnikiem Bartłomiejem Kalinkowskim.
Znów zachowaliście czyste konto po stronie strat, a co najważniejsze pokazaliście, że jesteście poukładanym zespołem w defensywie, który ciężko złamać.
- To tylko może cieszyć. Na tym opieramy swoją grę. Bardzo często wygrywamy jedną bramką, skuteczność jest naszym największym mankamentem, ale w defensywie świetnie się rozumiemy i dzięki temu punktujemy.
Olimpia próbowała zneutralizować wasze poczynania w środku pola, ustawiała dodatkowego zawodnika tuż za linią pomocy. Ciężko wam się grało w tej strefie boiska?
- Tego musimy się spodziewać. W tym momencie jesteśmy liderem, z czego bardzo się cieszymy, ale zdajemy sobie sprawę, że GKS to marka i każdy na nas mobilizuje się dodatkowo. Chce nas rozgryźć i zaszachować. Dobrze gramy w piłkę, również w meczu z Górnikiem kreowaliśmy grę i potrafiliśmy się dostosować do rywala. Mamy tyle rozwiązań taktycznych, że nie straszne nam „szachy” rywali i zawsze znajdziemy na nich sposób.
W piątkowym meczu widzieliśmy dużą ilość długich piłek posyłanych przez rywala w waszą strefę defensywną. Czy to był pomysł Olimpii na spotkanie przy Bukowej?
- Mieliśmy szczegółową analizę gry Olimpii. Spodziewaliśmy się, że nie będzie rozgrywała piłki od tyłu, tylko zdecyduje się na kierowanie dłuższych podań. Mateusz Kamiński i Oliver Praznovsky jednak świetnie grają głową, wyczuwają takie zagrania i wygrywają większość pojedynków główkowych. Olimpia nie zagroziła nam też po stałych fragmentach, czego się obawialiśmy. Mają dobrych egzekutorów w tym elemencie gry, dlatego cieszymy się podwójnie, że sobie z tym poradziliśmy.
Sobotnim spotkaniem z Bytovią zakończycie rundę jesienną, ale przed wami jeszcze dwa spotkania z rundy wiosennej. Jak podchodzicie do tego przełomu rund?
- Nie rozdzielamy ich. Taka prawda, że zostały nam trzy mecze w tym roku i dopiero potem będziemy mogli pomyśleć o udaniu się na zasłużone urlopy. Szykujemy się teraz na Bytovię, potem mamy rachunki do wyrównania z Wigrami i chcielibyśmy zakończyć rok zwycięstwem z Chrobrym przy Bukowej.