GieKSa skompletowała skład bramkarzy na sezon 2018/2019 Nice 1 ligi. Trener golkiperów Andrzej Bledzewski liczy na udaną współpracę i zdrową rywalizację.
Ostatnim bramkarzem, który dołączył do drużyny jest Krzysztof Baran. Jak trener oceni grupę, z którą pracuje na co dzień?
- Pomimo tego, że Krzysiek ostatnio grał mniej, to jest doświadczonym bramkarzem. Był w szatniach poważnych klubów i pracował z wielkimi specjalistami. Na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i pasuje do naszej drużyny pod kątem charakteru. Jest na pewno dobrym dopełnieniem składu. Jesteśmy ciekawi jego rywalizacji z Mariuszem Pawełkiem, który pomimo bogatego doświadczenia ciągle jest głodny sukcesów, co jest naprawdę ważne. Chodzi nam o to, by każdy z nich codziennie dawał z siebie sto procent, zarówno na boisku, jak i w szatni.
Czyli rywalizacja o miejsce w bramce pozostaje kwestią otwartą…
- Oczywiście, że tak. Nie możemy zapominać o naszym projekcie na przyszłość, bo Szymon Frankowski robi systematyczne postępy. Mamy skład, który jest dla nas sensowny i sprzyja zdrowej rywalizacji. Chcemy, żeby ta pozycja była silna i żeby każdy z naszych bramkarzy wspierał się nawzajem. Udało nam się pozyskać doświadczonych bramkarzy, ale młodzież cały czas napiera. Każdemu wyznaczyliśmy cele i zadania związane z funkcjonowaniem w drużynie.
Co może trener powiedzieć o pracy, jaką na treningach wykonuje dwójka podopiecznych “Młodej GieKSy” - Szymon Frankowski i Kamil Główka?
- Szymon to fajna osobowość. Jak na swój wiek jest bardzo dojrzały, dobrze wie czego chce. Staramy się mu wskazać drogę. Czasami nawet jego ambicje musimy hamować, by ten rozwój miał odpowiednie proporcje. Z kolei Kamila dopiero poznaję. Wraca do pracy po ciężkim urazie. Dołączył do nas pod koniec minionego sezonu. Wcześniej pomagał mu trener Jacek Gorczyca. Musimy pamiętać, że Kamil ma status młodzieżowca, więc niewykluczone, że poszukamy dla niego miejsca, w którym będzie mógł regularnie grać. Myślimy o przyszłości każdego z naszych bramkarzy, dlatego chcemy wybrać dla nich najlepsze rozwiązania. Zarówno Szymon, jak i Kamil mają teraz okazję uczyć się od naprawdę doświadczonych bramkarzy. Zawsze im powtarzam, że to naturalna szansa na to, by dowiedzieć się nowych rzeczy.
Jak wygląda na ten moment sytuacja Sebastiana Nowaka?
- Sebastian ma ważny kontrakt do końca roku i pozostaje częścią naszej drużyny. Trudno jednak powiedzieć, kiedy będzie gotowy do treningów, prawdopodobnie nie zobaczymy go w nadchodzącej rundzie. Lekarze w takich przypadkach nie zawsze potrafią określić konkretną datę. Sebastian miał jedne z najlepszych wyników badań funkcjonalności stawów i całego ciała. Wiek odgrywa jednak swoją rolę i ten powrót po urazach może zająć więcej czasu. Chcielibyśmy rzecz jasna, żeby wrócił jak najszybciej. Widzieliśmy, jak otworzył rundę wiosenną w meczu z Rakowem Częstochowa. Właśnie tak to miało wyglądać. Jego strata była dla nas wielkim ciosem. Osobiście liczę na jego powrót, bo to wielki profesjonalista, który ciągle jest w stanie nam pomóc.
Obecny skład pozwolił osiągnąć balans pomiędzy doświadczeniem i młodością. To chyba dla trenera kluczowa kwestia?
- To prawda, o to właśnie zabiegaliśmy i tak był nasz pomysł. Mamy bramkarzy na tu i teraz, którzy chcą nadal rywalizować na wysokim poziomie i dają nam dużą jakość, ale także mamy przyszłość, którą pieczołowicie rozwijamy. Widzę konkretny model funkcjonowania tej grupy. Każdy będzie chciał się od siebie czegoś nauczyć. Myślę, że to zadziała.
Obserwuj @GKSKatowice