Musimy zebrać 100 tysięcy złotych, aby pomóc Oli.

„Wyobraź sobie ból głowy, ale nie taki zwykły. Ból, który doprowadza Cię do wymiotów, ból który rozsadza Ci głowę tak, że czujesz jak pulsują Ci oczy, uszy i skronie. Ból, który wzmaga się w stresie, przy kaszlu czy nawet śmiechu. Dodaj do tego codzienne obowiązki w domu i pracy oraz opiekę nad dwuletnim dzieckiem. Teraz wyobraź sobie, że masz tak codziennie przez rok. Rok walczysz z samym sobą, żeby to przetrwać, nie dla siebie czy wyższych idei, ale dla męża i córeczki”.

Autorką tego przejmującego opisu jest Ola, żona byłego pracownika GKS-u Łukasza. Po wypadku samochodowym u Oli zdiagnozowano Zespół Arnolda Chiariego i chorobę filum. Dotychczasowe badania potwierdzają, że jest źle, a będzie jeszcze gorzej, bo choroba postępuje z miesiąca na miesiąc.

Dla Oli jest jednak nadzieja, czyli instytut w Barcelonie, który zajmuje się właśnie takimi przypadkami. Operacja w stolicy Katalonii kosztuje 80 tysięcy złotych, do tego trzeba doliczyć koszt leków na miejscu, rehabilitacji, przelotu i noclegu w instytucie, co daje blisko 100 tysięcy złotych. To kwota, która jest poza zasięgiem Oli i jej rodziny Jako pierwsi pomoc okazali kibice GieKSy. Z każdą godziną rośnie uzbierana kwota. Ale do końca wciąż daleko. Dlatego Klub z całą mocą włączą się w pomoc dla Oli.

Gorąco prosimy Was o okazanie wsparcia. Wszystkie niezbędne informacje o Oli oraz o tym, jak możecie jej pomóc znajdziecie na stronie zrzutka.pl.

#całaGIEKSArazem dla Oli