sobota, 12 kwietnia 2025 11:00, Wrocław

17. Kolejka Orlen Ekstraliga kobiet

Śląsk Wrocław

Śląsk Wrocław Śląsk

0

:

3

GKS Katowice

GKS Katowice GKS

Turkiewicz 44 ’

Maciążka 67 ’

Turkiewicz 84’

Składy

Śląsk Wrocław: Wieczerzak - Gec (74. Białoszewska), Iwaśko (55. Lewicka), Buś Marcelina (65. Ziemba), Buś Martyna, Żurek, Kozarzewska (65. Sitarz), Wróblewska, Szkwarek, Jędrzejewska (74. Węcławek), Guzik. Trener: Przemysław Piekielny

GKS Katowice: Seweryn - Nowak, Hajduk, Słowińska, Turkiewicz, Grzybowska, Kaczor (76. Nieciąg), Włodarczyk (58. Cyraniak), Kozak, Maciążka, Vuskane (58. Langosz). Trener: Karolina Koch

Przebieg spotkania

GKS Katowice w meczu 17. kolejki Orlen Ekstraligi kobiet walczył o przedłużenie serii zwycięstw w lidze i utrzymanie statusu drużyny niepokonanej. Na wyjazdowy mecz ze Śląskiem Wrocław pojawiła się ta sama meczowa jedenastka, co podczas zwycięskiego hitu rundy z Pogonią Szczecin.

GKS zaczął szybko od atakowania skrzydłami i prób dośrodkowań, ale z początku brakowało nieco dokładności. W 5. minucie okazję na chytry strzał po dograniu z rzutu wolnego miała Katarzyna Nowak, a chwilę później odważnie nożycami starała się strzelać Kinga Kozak, ale interwencja obrończyni temu zapobiegła. Ta sama zawodniczka w 13. minucie pokusiła się o dobry strzał z 20. metra, który polecał tuż nad poprzeczką. Na kontry napędzane przez Marcelinę Buś i Julię Jedrzejewską odpowiadaliśmy podobnie, a Klaudia Maciążka była pod baczną obserwacją defensywy Śląska.  

Gospodynie odpowiedziały rajdem Guzik, który musiała przerywać zdecydowaną interwencją w polu karnym Nowak. Katowiczanki wyraźnie przeważały na boisku, brakowało jednak celności w ostatnim zagraniu przed bramką Wieczerzak, jak chociażby po akcji Grzybowskiej i Kozak z 29. minuty. Było blisko po strzale Kaczor z dalszej odległości, a jeszcze bliżej po dograniu Kozak z narożnika pola karnego i strzale Włodarczyk z pola bramkowego, który wylądował w bocznej siatce. To właśnie Włodarczyk była potem motorem napędowym dalszych groźnych akcji ofensywnych GieKSy. 

Końcówka pierwszej połowy wynagrodziła brak większych emocji wcześniej. Na niebezpieczną akcję Jędrzejewskiej w naszym polu karnym odpowiedzieliśmy najlepiej, jak można było, czyli celnym strzałem Anity Turkiewicz w 44. minucie na jeden do zera! Kapitanka GieKSy poradziła sobie mimo tłoku w polu karnym i idealnie trafiła obok prawego słupka. Połowa zakończyła się ripostą Śląska i ostrym dograniem po ziemi do Guzik, gdzie musiała popisać się zwinnością Kinga Seweryn.

Po zmianie stron piłka wpadła do siatki Śląska jeszcze raz, tym razem po kornerze, ale sędzia orzekła faul piłkarki GieKSy. GKS kontynuował napieranie na pole karne Śląska, idąc za ciosem, blisko powodzenia był strzał Kaczor zza pola karnego oddany w 50. minucie. Trener Koch dokonała w 58. minucie zmian, przy okazji przesuwając Słowińską na pozycję wahadłowej. To właśnie po jej solowej akcji na skrzydle Maciążka stanęła przed szansą na gola, ale piłka po kilku rykoszetach nie trafiła w bramkę.  

W 67. minucie nasza napastniczka wykorzystała mocne dośrodkowanie Cyraniak i pewnie umieściła głową piłkę w siatce, prowadziliśmy 2:0! Chwilę później Maciążka musiała opuścić boisko z powodu urazu barku. Nie zwolniło to naszych zapędów w ataku, trzeciej bramki dla GKS-u była blisko Langosz po ostrym dośrodkowaniu Grzybowskiej. Wynik spotkania ustaliła Turkiewicz, tym razem precyzyjnym strzałem głową w 84. minucie. Katowiczanki spokojnie kontrolowały przebieg gry do końca i ich siedemnasta z rzędu wygrana w lidze stała się faktem.