W sobotę 13 kwietnia GKS Katowice wracał do ligowej rywalizacji wyjazdowym meczem w Koninie z miejscowym Medykiem. Katowiczanki zagrały na Stadionie im. Złotej Jedenastki Kazmierza Górskiego, na którym w maju ubiegłego roku przypieczętowały złoto mistrzostw Polski, stąd też mieliśmy dobre wspomnienia z tego obiektu i liczyliśmy na zachowanie kolejnych. W porównaniu do jedenastki z ostatniego pucharowego meczu z Górnikiem Łęczna doszło do jednej zmiany - Julia Włodarczyk weszła do jedenastki w miejsce Natalii Kulig. Poza składem meczowym pozostała dochodząca do pełnej boiskowej dyspozycji Klaudia Maciążka.

GKS szybko ruszył do ataków na bramkę Castanedy od początku spotkania, pierwsze strzały należały do Nicoli Brzęczek, ale to Julia Włodarczyk jako pierwsza zdobyła bramkę dla GieKSy w 8. minucie po odważnym wejściu w pole karne i dobitce strzału Klaudii Słowińskiej. Już kilka chwil później mogły paść kolejne bramki dla GKS-u Katowice, który szybko i efektownie wypracowywał kolejne okazje strzeleckie i zmuszał obronę koninianek do wytężonego wysiłku. Pierwsza odpowiedź rywalek nadeszła w 14. minucie, ale poradziliśmy sobie z rajdem Budzińskiej na naszą bramkę. Mistrzynie Polski dominowały w środku pola i kontrolowały przebieg boiskowych wydarzeń, choć mniej więcej od 20. minuty meczu piłkarki trenera Sypuli lepiej reagowały na ofensywne zagrania naszych zawodniczek.

W 32. minucie seria podań w polu karnym zakończyła się dośrodkowaniem do Jaszek, ale na jej niecelny strzał miał wpływ wiejący mocno wiatr - wcześniej okazję po rzucie rożnym miała Słowińska, ale jej próba została zablokowana. Pięć minut później Pouliou przetestowała nieprzyjemnym strzałem z daleka czujność Kingi Seweryn, która musiała się natrudzić przy obronie. W odpowiedzi szybka kontra rozpoczęta po odbiorze piłki przez Słowińską mógł nam dać drugie trafienie, ale uderzająca z pierwszej piłki Jaszek pomyliła się o włos. Ta sama piłkarka w doliczonem czasie gry została zatrzymana w ostatniej chwili przez Oshobukolę na skraju pola bramkowego. Tym samym kończyliśmy pierwszą połowę z jednobramkowym prowadzeniem, choć mogło być ono pokaźniejsze. 

Start drugiej połowy przyniósł nam szybko drugie trafienie - co prawda po podaniu Włodarczyk na piąty metr z piłką minęła się Jaszek, ale Turkiewicz poszła za akcją i pięknym strzałem lewą nogą nie dała szans bramkarce Medyka na interwencję. To trafienie uspokoiło grę, co nie oznacza, że GKS nie walczył o kolejne bramki, robił to zwłaszcza aktywna na połowie rywalek Jaszek, która w 60. minucie obsłużyła dobrym podanie Bednarz, a ta pokusiła się o celny strzał na krótki słupek. Jeszcze lepsza okazja była po stałym fragmencie gry na skraju pola karnego Medyka z 68. minuty, jednak Gabriela Grzybowska nieznacznie chybiła. Ciekawie uderzała z pierwszej piłki także Dominika Misztal po dośrodkowaniu Włodarczyk będącym kontynuacją akcji po rzucie rożnym, i tym razem piłka powędrowała nad poprzeczką. Katowiczanki zadbały o to, żeby na połowie Medyka działo się sporo i dominowały na boisku, dzięki czemu do końca meczu nie musiały obawiać się zmiany korzystnego wyniku. W 83. minucie Klaudia Słowińska zamieniła podanie Bednarz na bramkę z najbliższej odległości i ustaliła rezultat. Tym samym wyprawa do Konina zakończyła się planowym zwycięstwem.

Przypominamy, że już wkrótce Mistrzynie Polski wrócą do rywalizacji na Stadionie Miejskim w Katowicach (ul. Bukowa 1A). W sobotę 20 kwietnia piłkarki GKS-u Katowice podejmą w meczu 17. kolejki Orlen Ekstraligi kobiet Pogoń Dekpol Tczew (godz. 13:00). Wstęp na mecz jest wolny!