niedziela, 17 marca 2024 15:00, Stadion Miejski, Bukowa 1A

Frekwencja: 4556

24. Kolejka Fortuna 1 Liga

GKS Katowice

GKS Katowice GKS

A. Jędrych 28’

M. Marzec 37’

M. Marzec 45’

S. Bergier 55’

A. Błąd 62’

5

:

0

Podbeskidzie Bielsko-Biała

Podbeskidzie Bielsko-Biała Podbeskidzie

Składy

GKS Katowice: Kudła - Wasielewski, Kuusk (72. Jaroszek), Jędrych, Komor, Rogala, Błąd (63. Shibata), Kozubal, Repka (84. Baranowicz), Marzec (63. Aleman), Bergier (63. Pietrzyk). Trener: Rafał Górak

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Procek - Ziółkowski, Jodłowiec, Lusiusz (46. Kisiel), Senić, Bida (84. Hlavica), Małachowski (46. Tomasik), Misztal, Sitek (46. Abate), Martinaga, Mikołajewski. Trener: Jarosław Skrobacz

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)

Żółte kartki: Procek, Senić, Kisiel (Podbeskidzie)

Czerwone kartki: Senić, Jodłowiec (Podbeskidzie)

Przebieg spotkania

W meczu 24. kolejki Fortuna 1 Ligi, GKS Katowice zmierzył się przy Bukowej z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Spotkanie było promowane hasłem rywalizacji Hanysów z Góralami. Trener Rafał Górak nie zdecydował się na żadne zmiany w wyjściowym składzie. Tuż przed meczem medalami 60-lecia GKS-u Katowice uhonorowani zostali Jacek Gorczyca oraz Adrian Napierała. W zasadzie do pierwszego konkretnego wydarzenia w tym meczu musieliśmy czekać do 23. minuty, gdy w polu karnym faulowany był Mateusz Marzec. Do piłki podszedł Arkadiusz Jędrych, ale się pomylił. Dobijać próbował Marcin Wasielewski, jednak był faulowany. Wtedy drugą żółtą kartkę po drugim z rzędu faulu w polu karnym zobaczył Matej Senić. Podbeskidzie grało w dziesiątkę, a GKS miał jeszcze jedną jedenastkę. Tym razem Jędrych się nie pomylił i dał nam prowadzenie. 

Na podwyższenie wyniku nie musieliśmy długo czekać. W 37. minucie Mateusz Marzec skorzystał na rykoszecie i podwyższył prowadzenie gospodarzy. Przed przerwą było już 3:0, a dubletem popisał się Marzec. Tym razem jego techniczne uderzenie znalazło drogę do bramki tuż obok słupka. Na przerwę schodziliśmy więc w bardzo komfortowej sytuacji. Trener Górak nie zdecydował się na żadne zmiany w przerwie. Za to trener Jarosław Skrobacz wysłał do gry świeżą krew, by spróbować odpowiedzieć na przewagę GKS-u. Te zapędy bardzo szybko ostudził Sebastian Bergiera, który w 55. minucie wykorzystał fantastyczne podanie Marcina Wasielewskiego i było już 4:0. 

Siedem minut później GKS Katowice miał rzut rożny. Piłka spadła przed pole karne do Wasielewskiego i ten uderzył w kierunku bramki. Jeden z obrońców Podbeskidzia zatrzymał piłkę ręką, co oznaczało kolejną jedenastkę dla katowiczan. Tym razem do piłki podszedł Adrian Błąd. Jego precyzyjne uderzenie po ziemi wpadło do siatki i było już 5:0. W 70. minucie na placu gry zameldował się Bartosz Jaroszek zmieniając Martena Kuuska. Dla naszego defensora był to występ numer sto w barwach GKS-u Katowice. W 83. minucie czerwoną kartkę zobaczył Tomasz Jodłowiec za powstrzymywanie wychodzącego sam na sam z bramkarzem Kacpra Pietrzyka. Wynik już nie uległ zmianie. GieKSa wygrała wysoko.