sobota, 11 sierpnia 2018 19:10, Nowy Sącz
Frekwencja: 2640
4. Kolejka Fortuna 1 Liga

Sandecja Nowy Sącz Sandecja
M. Klichowicz 64’
1
:
0

GKS Katowice GKS
Składy
Sandecja Nowy Sącz: Kozioł - Pietr-Bućko, Szufryn, Flis, Chmiel (77. Dudzic), Baran, Małkowski, Kasprzak (81. Manoyan), Kałahur, Klichowicz (74. Flaszka), Gabrych. Trener: Tomasz Michałowski
GKS Katowice: Pawełek - Lisowski, Kamiński, Midzierski, Frańczak, Łyszczarz (68. Tabiś), Poczobut, Michalik (49. Bronisławski), Kurowski, Błąd (78. Anon), Rumin. Trener: Jacek Paszulewicz
Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków)
Żółte kartki: Flaszka (Sandecja) - Tabiś, Kurowski (GKS)
Czerwone kartki: Tabiś (85. - GKS)
Przebieg spotkania
Sandecja Nowy Sącz bramki strzelała jedynie w meczu inaugurującym sezon, gdy zremisowała 3:3 w Chojnicach. Zatem gospodarze spotkania przystępowali do spotkania z chęcią przełamania złej passy. GieKSa natomiast, podbudowana mocnym występem przeciwko GKS-owi Tychy, przyjechała z ambicjami na drugie wyjazdowe zwycięstwo w sezonie. Trener Jacek Paszulewicz dokonał trzech zmian w pierwszej jedenastce względem poprzedniego spotkania. Na boisku pojawili się Tomasz Midzierski, który przejął opaskę kapitana, a także Adrian Łyszczarz oraz Kamil Kurowski.
Już na początku spotkania Daniel Rumin miał doskonałą okazję na zapewnienie swojej drużynie prowadzenia, ale nie wykorzystał piłki odbitej przez bramkarza przed siebie po mocnym strzale Adriana Błąda. GieKSa starała się kontrolować grę na połowie przeciwnika, co poskutkowało m.in. akcją Rumina i Damiana Michalika, który po podaniu kolegi w sytuacji sam na sam w ostatniej chwili został uprzedzony przez bramkarza gospodarzy.
Nowosączanie skupili swoje siły na kontratakach. W 35. minucie Mariusz Pawełek interweniował wyjściem na 30 metr próbując przerwać akcję napędzoną długim podaniem. Gdyby nie asekuracja Tomasza Midzierskiego, zawodnik Sandecji miałby pustą bramkę. Na przerwę zespoły schodziły z bezbramkowym remisem.
Drugie 45 minut z większą werwą rozpoczęli miejscowi, długo utrzymując się przed szesnastką GKS-u. Jednak to goście byli w stanie skonstruować akcję kombinacyjną zakończoną strzałem Rumina, który na słupek sparował dobrze dysponowany w tym starciu Kozioł. Wynik w 64. minucie otworzył Mateusz Klichowicz, pewnie wykańczając podanie otwierające drogę do szesnastki. GieKSa - mimo wprowadzenia kilku świeżych zawodników - nie była w stanie zmienić wyniku przed upływem 90 minut.