Pod koniec było brutalnie

21.02.2017 20:35

Trójkolorowi meczem z Lokomotiwi Tbilisi zakończyli serię sparingową w tureckim Side. Po meczu rozmawialiśmy z bramkarzem Maciejem Wierzbickim, który opisał to co działo się na boiskowym placu boju.

We wtorek zmierzyliście się z gruzińskim ekstraklasowcem. Ty i Sebastian Nowak mieliście kilka okazji do sprawdzenia swoich umiejętności.

Zgadzam się, roboty troszkę było. Pierwsza połowa pod względem naszej gry nie byłą najgorsza, jednak przeciwnik po dwóch akcjach wykorzystał nasze proste błędy w defensywie i strzelił dwie bramki. Drugą bramkę dostaliśmy w momencie, gdy wydawało się, że kontrolujemy przebieg wydarzeń na boisku. Szybko doprowadziliśmy do remisu i wydawało się, że strzelimy następną. W drugiej połowie rywal też miał dwie sytuacje, a pod koniec było już ostro, a nawet powiedziałbym brutalnie. Widać było mało płynnej gry, więcej było kopania. Graliśmy też w osłabieniu i ciężko było cokolwiek stworzyć.


Nad czym pracowaliście jako bramkarze pod okiem trenera Janusza Jojki?

Wchodziliśmy w pracę dynamiczną, było więcej zajęć typowo bramkarskich. Mieliśmy do tego lepsze warunki w Side niż u nas na Śląsku. Pracowaliśmy również nad grą nogami, wznowieniami gry od bramki. Pierwszy trener i trener bramkarzy tego od nas oczekują, więc poświęciliśmy temu dużo czasu.


W sparingu z Lokomitiwi popisałeś się efektowną paradą, wyciągając trudny strzał zmierzający w okienko. To potwierdza twoją dobrą formę?

Mam nadzieję, że tak jest. Chciałem tylko nie dopuścić do straty kolejnej bramki i w ciężkiej sytuacji dobrze się zachować.


We wtorek obchodziłeś swoje urodziny. Jaki to był dla ciebie dzień?

Już przed śniadaniem cała drużyna złożyła mi życzenia. Tak naprawdę ten dzień był jak co dzień. Otrzymałem dużo telefonów, smsów i wiadomości z życzeniami, ale wtorek niczym się nie różnił od poprzednich na zgrupowaniu. Już jestem przyzwyczajony, że większość rocznic urodzin obchodzę na zimowych obozach przygotowawczych, więc to dla mnie żadna nowość (śmiech).


W środę późnym popołudniem wyjeżdżacie. Jak będziecie wspominać tureckie Side?

Przyjechaliśmy tu przede wszystkim wykonać solidną pracę przed rundą wiosenną. Zdecydowanie jest to miejsce do poważnego rozważenia jako opcja na kolejny obóz przygotowawczy. Nie ma co narzekać na bazę noclegową i boiska. Obsługa dbała o to, by były polewane i były naprawdę dobrej jakości. Side to także bardzo ładny kurort i warto rozważyć go również pod kątem przyjazdu na wakacje.  

Partner strategiczny
Partner Kluczowy
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner techniczny
Partnerzy
Fortuna 1 Liga