Dziennik obozowy G. Goncerza: Dzień 6

18.02.2017 19:04

GieKSa miała kolejny intensywny dzień, zawodnicy nie mają nawet czasu, żeby pomyśleć o tęsknocie za najbliższymi. Więcej w Dzienniku obozowym Grzegorza Goncerza prosto z tureckiej miejscowości Side.

18 lutego 2017

Sparing z "siatkarzami"

Rzeczywiście, Wołyń Łuck to zespół rosłego wzrostu, przed tym sparingiem obawialiśmy się ich, gdyż są tydzień przed wznowieniem rozgrywek ligowych, a nasze nogi są ciężkie, bo dosyć mocno trenujemy. Byliśmy jednak w pełni skoncentrowani, wyszło dobrze. W pierwszej połowie, w której grałem przeciwnicy nie stworzyli sobie wielki okazji, my za to swoje mieliśmy. W drugiej połowie byliśmy już drużyną lepszą, strzeliliśmy dwie ładne bramki i na dwa tygodnie przed ligą wygląda to bardzo dobrze. Są jeszcze mankamenty, ale będziemy dalej robić wszystko, by 4 marca każdy z nas był optymalnie przygotowany od strony fizycznej i taktycznej.


Wieczorna odprawa

Trener podziękował nam za ostatni okres cięższej pracy, który już za nami. Powiedział też jednak, że to nie koniec, prawdziwe granie zacznie się 4 marca i żebyśmy byli w pełni skoncentrowani na tym, co nas będzie czekało. Zwycięstwa nie mogą nas uśpić, trener powtarza cały czas, żeby zachować pokorę i koncentrację. Musimy wiedzieć, że jesteśmy silną drużyną, znać swoją wartość, ale nie może być pychy. Wiemy w jakim miejscu jesteśmy i jak będzie trudno wiosną o punkty. Jeśli jednak zaprezentujemy swoją piłkę, to pokonamy trudności i będziemy zdobywać punkty seriami.


Życie tętni w pokoju fizjoterapeutów

Można powiedzieć, że na 23 zawodników w kadrze zespołu każdy odczuwa skutki przygotowań. Fizjoterapeuci Paweł Blaut i Wojciech Herman mają pełne ręce roboty, bo każdy z nas potrzebuje masażu, po stłuczeniach i problemach mięśniowych. To normalna sytuacja, ale muszę tutaj pochwalić ich pracę. Są częścią tego wszystkiego, choć ich nie widać, a robią co w ich mocy, żebyśmy byli gotowi w stu procentach do treningu każdego dnia.


Nie ma czasu na tęsknotę

Na tęsknotę nie ma czasu. Dzień mamy wypełniony od rana do późnych godzin wieczornych. W międzyczasie oczywiście mamy chwile, żeby zadzwonić, ale zbliżamy się do końca zgrupowania i za chwilę znowu będziemy przy bliskich w Polsce. Oni wiedzą, jaka runda przed nami i są świadomi, co nas wszystkich czeka. Są już teraz takie środki internetowe, że możemy połączyć się bez problemu za pomocą telefonu, komputera za pomocą Skype’a czy Whatsapp’a. Tak naprawdę rozmawiam z żoną więcej przez telefon z Turcji, niż gdy jestem w Katowicach (śmiech). 

Partner strategiczny
Partner Kluczowy
Partner Wiodący
Klub Biznesu
Partner techniczny
Partnerzy
Fortuna 1 Liga