Poznajcie lepiej kolejnego przedstawiciela sztabu szkoleniowego GieKSy. Rozmawialiśmy ze specem od rozpracowania przeciwników w ekipie trenera Jerzego Brzęczka – Michałem Siwierskim, który - mimo zaledwie 21 lat - już pozytywnie zaskakuje w świecie futbolu.

Jak rozpoczął Pan pracę w roli analityka?

- Trzy lata temu, po ukończeniu kursu trenerskiego, przyjechałem na staż do Rakowa Częstochowa, którego ówczesnym trenerem był Jerzy Brzęczek. Tak się zaczęła nasza współpraca. Moją pierwszą analizą było rozpracowanie Rozwoju Katowice. Przesłałem ją trenerowi Brzęczkowi. Był pozytywnie zaskoczony i chciał kontynuować współpracę. Trener wyciągnął do mnie dłoń, by poprowadzić mnie przez świat futbolu, jak zrobił to dla wielu ludzi w Częstochowie. Następnie wyjechałem do Łodzi prowadzić grupy młodzieżowe, a pół roku później otrzymałem ofertę pracy w Rakowie w roli analityka w sztabie trenera Brzęczka i później jako asystent trenera Radosława Mroczkowskiego. W krótkim okresie wspierałem także trenera Brzęczka w Lechii Gdańsk. Teraz jestem w GieKSie.


Czy z futbolem miał Pan do czynienia także w innym wymiarze?

- Było mi dane grać w częstochowskich drużynach – UKS-ie Ajaks i Skrze. W Rakowie nie miałem przywileju występować, ale uważam, że gra w tej drużynie to zaszczyt i powód do dumy dla każdego częstochowianina.


Jakie są Pana obowiązki w sztabie szkoleniowym GKS-u Katowice?

- Jeśli ktoś nastawia się typowo na pracę na boisku z drużyną, to musi się wstrzymać. Podstawą jest praca przed komputerem i oglądanie meczów. Do analizy potrzebne są minimum cztery mecze, żeby mieć materiał poglądowy. Zwykle jednak oglądam sześć, siedem meczów po dwa razy i wyciągam najważniejsze aspekty gry, a następnie na ich podstawie przedstawiam swój pomysł na grę przeciwko danemu rywalowi. Dla niektórych to może być żmudna i męcząca praca, ale gdy dla kogoś jest to pasja, jest w stanie pracować nawet po nocach. Praca z programami Instat, Prozone czy Amisco to oczywiście duże ułatwienie i jeśli będzie taka możliwość, to na pewno z niej skorzystam. Mam jednak swoje autorskie sposoby na wynajdowanie techniczno-taktycznych składowych gry, jak choćby poruszanie się zawodników po boisku. Nie chciałbym ich jednak zdradzać.


Analitycy czasami postrzegani są żartobliwie jako jasnowidzowie. Co mówią liczby o GieKSie? Może Pan powiedzieć, ile punktów zdobędzie drużyna, albo ile razy do siatki trafi jeszcze Grzegorz Goncerz?

- Jeśli chodzi o punkty GieKSy, to oby zdobyła ich jak najwięcej. Chcemy zrobić wszystko, żeby podnieść zespół w tabeli – nie będziemy niczego obiecywać, ale mogę zapewnić, że damy z siebie nie sto, a dwieście procent każdego dnia, żeby tego dokonać. Jeśli chodzi o Grzegorza Goncerza to jest to zawodnik, który niesamowicie mnie zaskoczył. Do tej pory znałem go z wywiadów w gazetach, ale teraz miałem przyjemność go poznać, mogę powiedzieć, że prezentuje wysoki poziom profesjonalizmu. Wewnętrzną stabilizację zdobył dzięki żonie i dziecku, jest to dla mnie człowiek niesamowicie poukładany. Jeśli w życiu piłkarza są priorytety i dzięki nim jest stabilizacja, to tych bramek i radości będzie coraz więcej, czego mu życzę.


Nowy sztab pracuje przy Bukowej już ponad dwa tygodnie. Może już Pan opowiedzieć o „perełkach” w trójkolorowej ekipie? Kto wyróżnia się statystycznie na tle innych??

- Na temat wyróżniających się punktów drużyny GKS-u nie możemy szerzej dyskutować, bo jest to niesamowite ułatwienie dla rywala. Mogę jednak powiedzieć, że są w niektórych formacjach filary, jeśli chodzi o poszczególnych zawodników, jak np. w defensywie, które są dużymi pozytywami. Podobnie jest na skrzydłach, gdzie wyłaniają się faworyci do gry w pierwszej jedenastce. Będziemy regularnie prowadzić statystyki mocnych i słabszych stron każdego zawodnika, wyciągać wnioski i w skautingu stwarzać profile kandydatów do gry w GieKSie, którzy będą tworzyć optymalną jedenastkę i załatają ewentualne dziury w drużynie.


Rozłożył Pan już grę Chojniczanki, czyli naszego najbliższego rywala, na czynniki pierwsze?

- Chojniczanka to zespół, który mimo niskiej pozycji w tabeli ma na pewno duże ambicje. Składa się z doświadczonych zawodników z przeszłością ekstraklasową. Jest zgranym zespołem także pod względem psychologicznym. Posiada trenera, który jest już z drużyną od trzech lat. Będziemy mierzyć się ze zgranym teamem, który chce w pierwszej lidze dużo osiągnąć. Mamy jednak pomysły, jak ich zaskoczyć, jednak nie będę zdradzał, w których elementach.