ROW Rybnik:
GKS Katowice: Nowak - Pleva, Wnuk, Midzierski, Mączyński - Mandrysz, Zejdler, Kuliński, Błąd, Prokić- Kędziora. Ponadto wystąpili: Abramowicz, Frańczak, Kamiński, Mokwa, Skrzecz, Cerimagić, Kalinkowski, Plizga, Szołtys, Goncerz, Grzechynka.
Trener Jacek Paszulewicz dostał pierwszą szansę, by zobaczyć swój skład w akcji. Znacznie lepiej mecz rozpoczął GKS Katowice, co w 19 minucie przełożyło się na bramkę Łukasza Zejdlera po dośrodkowaniu na piąty metr. Pięć minut później wynik podwyższył Wojciech Kędziora, który wykorzystał podanie Adriana Błąda i wpakował piłkę do siatki z bliskiej odległości. W jednej z kolejnych akcji, Mateusz Mączyński faulował w polu karnym. ROW Rybnik wykorzystał szansę i było 2:1. Kolejne 20 minut toczyło się w środku pola. Dopiero w ostatniej minucie, Adrian Błąd pokonał bramkarza rywali pięknym strzałem z rzutu wolnego.
W drugiej połowie na boisku pojawili się nowi zawodnicy, a katowiczanie osiągnęli wyraźną przewagę. Próbowali konstruować przemyślane akcje po obu stronach. Czwartą bramkę dla GKS-u strzelił Oktawian Skrzecz, wygrywając wyścig o piłkę z bramkarzem. Na 20 minut przed końcem czerwoną kartę otrzymał Grzegorz Goncerz. Sparing zawodnicy z Katowic dogrywali w 10-tkę. W samej końcówce wynik na 5:1 podwyższył młody zawodnik GieKSy - Artur Grzechynka.
Przed zespołem kolejny tydzień pracy. 27 stycznia drugi test sparingowy, tym razem z Miedzią Legnica.